Paryż/koszykówka – sędzia finału Liszka: chcę pokazać, iż trzeba być odważnym w marzeniach (wywiad)

inowroclaw.info.pl 1 miesiąc temu

Wojciech Liszka ze Szczecina, który był w Paryżu jednym z sędziów olimpijskiego finału koszykarzy USA – Francja (98:87), jest pod wrażeniem atmosfery igrzysk, nie tylko rywalizacji w turniejach kobiet i mężczyzn. „Piękne, niezapomniane przeżycie” – powiedział PAP. PAP: Emocje po finale, igrzyskach już opadły, czy przez cały czas jest pan w +olimpijskiej+ bańce? Wojciech Liszka: Jeszcze trochę czasu zajmie powrót do rzeczywistości. Jak człowiek zamknięty jest przez ponad trzy tygodnie w oku cyklonu, to potem powoli dochodzi do siebie... PAP: Jak była pana reakcja, gdy dowiedział się pan o wyznaczeniu na najważniejszy mecz turnieju olimpijskiego. Jak dotarła do pana ta informacja, czy może pan uchylić rąbka tajemnicy? W.L: Byliśmy akurat w szerszym gronie, w restauracji i dostaliśmy wiadomość, iż mamy rozpocząć przygotowania do finału. Mówię dostaliśmy, bo naprzeciwko mnie siedział Hiszpan Antonio Conde, który był głównym arbitrem finału. Informacja miała charakter ściśle tajnej. Popatrzyliśmy się na siebie, łzy cisnęły się do oczu, ale musieliśmy wytrzymać i tłumić emocje przez dobre 45 minut zanim udało się wyjść i nie dać po sobie poznać. PAP: I jak już panowie

Idź do oryginalnego materiału