Zdjęcie ruin Warszawy
Szanowny
Panie Redaktorze (i ew. panowie i panie redaktorzy mieleckich mediów)
Na
Portalu Hej.mielec, którym Pan dowodzi, pojawił się artykuł, adekwatnie informacja,
zatytułowany: „Szykują ognisko partyzanckie – w niedzielę pod Mielcem”.
I
dobrze, iż szykują. Ktoś skorzysta, ktoś się douczy, doszkoli, zje kiełbaski,
ba, choćby przez chwilę poczuje się partyzantem Akcji Burza, jeżeli takie zabawy
coś dla niego znaczą i je lubi. Mnie nic do tego.
Chciałem
tu poruszyć temat poważniejszy, jakoś zaniedbany, niezauważony może przez część
mediów. Ale może celowo niezauważony.
Artykuł
zaczyna się takim zdaniem: Mieleckie środowiska
patriotyczne zapraszają na ognisko partyzanckie z okazji 80. rocznicy
Powstania Warszawskiego oraz akcji „Burza” na ziemi mieleckiej…
Szanowny
Panie Redaktorze. Każdy ma prawo nazywać samego siebie, czy organizację, którą
reprezentuje, jak uważa. Może np. pisać i mówić o sobie, iż reprezentuje
najlepszą część Narodu Polskiego, iż takiego patrioty jak on nie znajdzie się ze
świecą, iż kocha Polskę, on i jego towarzysze, jak nikt inny etc. etc. To prawo
każdego.
Oczywiście
jak ktoś powie/napisze o innych (Polakach), iż to sprzedawczyki, zdrajcy,
patrioci Niemiec czy Rosji, może skończyć w sądzie, chyba iż opluwanym będzie
ktoś, kto równo oleje bluźniącego „patriotę”.
Tu
oczywiście niczego takiego nie ma, ale z takiego zapisu informacji, jaki Pan
zastosował, można wysnuć dwa wnioski.
Pierwszy,
że jest Pan przekonany, iż wymienieni organizatorzy to mieleckie środowiska
patriotyczne i tak o nich Pan pisze. Drugi wniosek, jaki można wysnuć z tego zapisu
(ale i z całej kilkuletniej retoryki czasów minionych, a ostatniego roku
szczególnie) jest taki, iż cała reszta
nie identyfikujących się z wymienionymi organizatorami to nie patrioci.
Kto? Nie wiem i nie próbuję zgadywać.
I
tu moja prośba i do Pana, i innych mieleckich dziennikarzy, którzy piszą ,
redagują, a chcą zachować bezstronność i nie być uważanymi za tubę tej czy
innej partii, stronnictwa, grupy, fundacji.
Moja
propozycja jest taka, żeby w takim i podobnych przypadkach stosować zapis tego
typu: „Mieleckie środowiska,
uważające się za patriotyczne,
zapraszają”…. lub „Mieleckie środowiska, określające się
jako patriotyczne,
zapraszają…”
Nie
jest zadaniem, a choćby dobrym zwyczajem redaktora ocenianie, czy ktoś jest
patriotą czy nie jest. No chyba iż identyfikuje się ze „środowiskami
patriotycznymi” i jest ich rzecznikiem prasowym.
Każda
z połówek podzielonej na pół Polski zawiera w sobie ludzi rozumiejących
patriotyzm na różne sposoby,
inaczej, często
radykalnie inaczej niż adwersarze z przeciwnej połowy naszej Ojczyzny.
Tak
jest i tak pozostanie. I kwalifikowanie kogoś na patriotę lub antypatriotę, jak
to się dzieje w tej chwili w polityce, jest katastrofalne dla naszej, całej,
polskiej społeczności.
Wielkiej,
choć w tym wypadku żenującej,
polityki
nie zmienimy. Próbujmy zmieniać nasze otoczenie.
PS.
Dałem w czołówce zdjęcie ruin Warszawy. To chyba akurat część Getta po
powstaniu żydowskim, ale mamy świadomość, iż i duża część stolicy, objęta
walkami powstania warszawskiego wyglądała podobnie.
I
swój patriotyzm można wyrażać, gloryfikując Powstanie Warszawskie jako takie, w
którym umarła Warszawa i zginęło w niej 200 tys. ludzi. Można też swój
patriotyzm wyrażać, ostrzegając przed tak szalonymi pomysłami, jak Powstanie
Warszawskie, czcząc jednocześnie bohaterstwo powstańców. Czy sławić Akcję
Burza, która nakazywała wspólną walkę AK z Armią Sowiecką przeciwko Niemcom i
ujawniania się polskich jednostek sowietom.
I
nie rozstrzygniemy, kto w swej opinii będzie większym patriotą.
Więc
zachowajmy umiar.