Sobotnie targi przy ul. Sadowej zwykle rozpoczynały się około godziny 8:00 i trwały do 14:00. Dziś, podobnie jak w poprzednią sobotę (5 lipca), plac po godzinie 9:00 był zupełnie pusty – nie pojawił się ani jeden sprzedawca, ani żaden kupujący.
Jedną z przyczyn tej frekwencyjnej porażki może być pogoda – od rana pada deszcz, a temperatura bardziej przypomina jesień niż środek lipca. Aura z pewnością nie sprzyjała rozkładaniu stoisk ani spacerom po targowisku.
Nie bez znaczenia może być też sezon urlopowy. Wakacje to czas wyjazdów, odpoczynku i mniejszej aktywności lokalnej społeczności.
To jednak nie tylko kwestia dzisiejszej pogody. W tym roku całe przedsięwzięcie zdaje się mieć problemy z frekwencją. Coraz mniej osób pojawia się zarówno po stronie sprzedających, jak i kupujących.
Pytanie więc brzmi: czy łowickie garażówki maj