Zarabiacie tylko nieco więcej niż najniższa krajowa, jesteście przemęczeni, bo ostatnie dni przed świętami to była harówka. W wigilię do dyskontu, w którym pracujecie, przychodzi zarabiający kilkadziesiąt razy więcej od was polityk, żeby zrobić sobie w świetle kamer jednodniowy happening na kasie. Bo chce, żebyście pracowali i pracowały jeszcze więcej.