Pięćsetka Grzegorza Kusia. Jubileuszowy występ okraszony asystą [ZDJĘCIA]

2 godzin temu

Grzegorz Kuś zadebiutował w seniorskiej drużynie LKS-u Gołuchów 16 czerwca 1999 roku w zwycięskim 4:0 meczu z TS Gruszczyce (IV liga- grupa centralna). W następnym sezonie gołuchowski junior zaliczył 12 występów, a z każdym kolejnym było ich coraz więcej. Niemal całą piłkarską przygodę poświęcił Gołuchowowi z krótkimi epizodami w KKS-ie Kalisz i Lilii Mikstat. W czwartek, 14 sierpnia, po 26 latach od debiutu, przystąpił do meczu numer 500.

Pojedynek z Kanią Gostyń poprzedzony został miłą uroczystością, podczas której kapitan LKS-u Gołuchów uhonorowany został okolicznościowymi podarunkami. W ceremonii ich wręczenia uczestniczyli Wojciech Kwiatkowski – pierwszy szkoleniowiec zawodnika, Piotr Kościelny - wiceprezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, Józef Banasiak - prezes LKS-u Gołuchów oraz Tomasz Szymkowiak – II trener aktualnej drużyny. Były gratulacje i pamiątkowe zdjęcia, a wszystko na oczach małżonki zawodnika.

- Muszę powrócić do początku, bo zawodnik nie od razu staje się piłkarzem IV-ligowym. Ja do Gołuchowa przyszedłem w 1995 roku i stworzyłem tutaj dwie drużyny młodzieżowe. Grzegorz od początku mojego pobytu był wiodącym zawodnikiem. Początkowo nie był obrońcą, ale napastnikiem i strzelał bardzo dużo bramek. W końcu w wieku 15 lat zadebiutował w pierwszej drużynie LKS-u Gołuchów, przeze mnie wówczas prowadzonej – wyjaśnił trener Wojciech Kwiatkowski.

Kania Gostyń bardzo chciała zepsuć święto i była bliska zgarnięcia pełnej puli. Rozgrywała dobry mecz i po pierwszej połowie zwyciężała 2:1. Obie bramki dla beniaminka Artbud IV ligi uzyskał Błażej Danielczak. Gołuchowianie odpowiedzieli oskrzydlającą akcją Remigiusza Pastuchy i trafieniem głową Mateusza Szkudlarskiego.

W 64’ Daniel Tomaszewski ukarany został drugą żółtą kartką, w konsekwencji czerwoną i przyjezdnym przyszło grać w personalnym osłabieniu. Piłkarze LKS-u mieli jednak spore problemy ze sforsowaniem defensywy Kani. Co gorsza, gostynianie wyprowadzali groźne kontrataki, które mogły zamknąć mecz. Nie zamknęły, ale za to w 83’ siły się wyrównały. Filip Morkowski ukarany został za akcję ratunkową czerwonym kartonikiem.

Zanosiło się na drugą z rzędu porażkę (w minioną sobotę LKS uległ Polonii Golina aż 0:5), ale gracze z „Grodu Żubra” pokazali charakter. Do wyrównania mógł doprowadzić Kacper Czajka. Niestety, piłka – po jego uderzeniu – obiła jedynie słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze. W czwartej minucie doliczonego czasu gry jubilat Grzegorz Kuś egzekwował rzut rożny. Piłka zaadresowana została do Marcina Wandzla, który uderzeniem głową zdołał umieścić ją w siatce. Jeden punkt uratowany!

LKS GOŁUCHÓW – KANIA GOSTYŃ 2:2 (1:2)

SKŁAD

LKS Gołuchów: Michał Stefaniak, Paweł Stempień (46’ Łukasz Śmiatacz Ż), Marcin Wandzel, Grzegorz Kuś Ż, Mikołaj Wyborny Ż (84’ Kacper Czajka), Remigiusz Pastucha, Karol Latusek (69’ Paweł Kusz), Jakub Kieliba Ż (46’ Filip Morkowski C – 83’), Patryk Kieliba (62’ Tsyliuryk Spartak), Mateusz Szkudlarski (62’ Dawid Głowacki), Piotr Dolata

BRAMKI

0:1 – Błażej Danielczak (28’)

1:1 – Mateusz Szkudlarski (34’ głową)

1:2 – Błażej Danielczak (38’)

2:2 – Marcin Wandzel (94’ głową)

PRZECZYTAJ TAKŻE: Brydżyści Platana Pleszew z kolejnymi sukcesami

Idź do oryginalnego materiału