Pierwsza w Polsce szpitalna biblioteka powstała w Lublinie. Obchodzi urodziny [ZDJĘCIA, WIDEO]

1 rok temu
Zdjęcie: Pierwsza w Polsce szpitalna biblioteka powstała w Lublinie. Obchodzi urodziny [ZDJĘCIA, WIDEO]


59. urodziny obchodzi najstarsza biblioteka szpitalna w Polsce działająca w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie. W bibliotece szpitalnej mieści się filia Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego. Na jej księgozbiór składa się około 12 tysięcy egzemplarzy.

Jak podkreśla kierowniczka placówki Teresa Kamińska, biblioteka prowadzi swoją działalność nieprzerwanie od 24 lipca 1964 roku. – Była to pierwsza biblioteka szpitalna w Polsce. Jakieś dwa lata po nas takie placówki zaczęły się tworzyć w Warszawie. Przez te wszystkie lata biblioteka zmieniała swoją lokalizację, ale zawsze – mimo iż szpital cierpi chronicznie na brak miejsc spowodowanych realizacją nowych procedur medycznych – stara się umieścić bibliotekę w takim miejscu, żeby była dostępna dla pacjentów i również dla pracowników szpitala. Poza tym mamy stałe godziny, w których pojawiamy się w oddziałach szpitalnych. Dwa razy jesteśmy w każdym z oddziałów. Tu za mną znajduje się wózeczek, na którym trzymamy książki wybrane przez nas. W momencie, kiedy udajemy się do oddziału szpitalnego, proponujemy pacjentom coś z tego zbioru. jeżeli to nie wystarczy, donosimy tytuły zamówione przez pacjentów. Bywało, iż pacjent przeczytał choćby 30 książek podczas pobytu. To było swoistym rekordem, ale pobyt trwał wtedy 2-3 tygodnie. Są pacjenci, którzy są w lepszej formie fizycznej i oczywiście psychicznej – umożliwia im to czytanie.

Na zdjęciu Teresa Kamińska – kierowniczka biblioteki

– Literatura lekka łatwa i przyjemna na odstresowanie. Lubię thrillery i kryminały. Wiem, iż koleżanki z pokoju też wypożyczają. Chyba codziennie panie jeżdżą po oddziałach szpitalnych. Ja najczęściej sięgam po klasykę, teraz mam np. „Starą baśń” Kraszewskiego. Mąż ma trochę problemy z pamięcią, więc wybieram dla niego książki znajome, które jeszcze czyta, np. Sienkiewicza, Fiedlera – opowiadają pacjenci.

Książki to przylądek normalnego życia

– To już jest taka mądrość starożytna i dawna, iż człowiek, kiedy jest chory, potrzebuje i lekarstwa, i opowieści – mówi Mariola Żuk, psycholog kliniczny w klinicznym oddziale ortopedii i rehabilitacji. – Dlatego uważam, iż o ile człowiek czyta, ma to na niego korzystny wpływ. Przenosi się w inny świat, nie myśli tylko o trudzie chorowania, ale też o czymś, co jest w życiu miłe. Poza tym te historie, które czyta, często niosą nadzieję. Pokazują, iż mimo trudu, który czekał bohatera, on potrafił przez to przejść. Pacjent kieruje myśli w trochę inną stronę, nie jest zajęty tylko chorowaniem i cierpieniem, ale też czymś innym. Ja myślę o bibliotece jak o takim przylądku normalnego życia pośród spraw związanych z chorobą i z czymś wyjątkowo trudnym. To jest miejsce, które spotykamy w codziennym życiu w zdrowiu i to jest według mnie również leczące. Każde miejsce tego typu, które jest na terenie szpitala, ma taką terapeutyczną funkcję. Ja bardzo lubię „Przebudzenie” Anthony’ego de Mello. Dla mnie jest to piękna książka, która daje odpowiedzi na bardzo różne pytania. Właśnie dzisiaj ją polecałam pacjentce. Osobiście choćby wypożyczałam pacjentom audiobooki, ale to zależy od upodobania. Są osoby, które bardzo lubią czuć ten ciężar papieru w ręku i jest im trudno skupić się tylko na słuchaniu. Ale są też osoby, które przyswajają tę formę i często pierwszy raz spotykają się z nią w szpitalu, a potem w życiu pozaszpitalnym również z tego korzystają.

Biblioteka znajduje się w głównym gmachu szpitala na niskim parterze i działa od poniedziałku do piątku w godz. od 8 do 15.

ŁuM / opr. LisA

Fot. www.spsk4.lublin.pl

Idź do oryginalnego materiału