W niedzielę, 7 września, Polonia z New Britain i okolic miała okazję celebrować tegoroczne dożynki. Wydarzenie to w jedyny w swoim rodzaju sposób łączy tradycję z współczesnością, pozwalając jednocześnie kultywować dawne zwyczaje i cieszyć się tym, co w polskiej kulturze i dziedzictwie jest w tej chwili najlepsze. Początek dożynek w tym najbardziej polskim mieście w Connecticut sięga lat 80. Tegoroczna edycja odbyła się jednak w innym formacie niż w ostatnich latach. Po prawie 30 latach na znajdującej się na obrzeżach miasta Polance Sokołów festiwal wrócił na Broad Street, do „Małej Polski”. Czy był to udany powrót?

Czasem słońce, czasem… deszcz
Warunki atmosferyczne niestety tego dnia nie sprzyjały. Jednak pomimo wątpliwej pogody i tego, iż w całym stanie wiele imprez zaplanowanych na ten dzień zostało odwołanych, Polonia dopisała.
Uroczystości rozpoczęła dożynkowa msza święta w kościele Sacred Heart, którą odprawił proboszcz tej polskiej parafii ks. Dariusz Gościniak. O oprawę muzyczną nabożeństwa zadbał Chór Młodych Serc z drugiej polskiej parafii w New Britain – Holy Cross. Podczas mszy poświęcone zostały dożynkowe chleby, upieczone i dostarczone przez lokalną piekarnię Roly Poly. Po zakończeniu mszy uczestnicy, w tym weterani z Pl. #111 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej im. gen. J. Hallera i członkinie działającego przy placówce Korpusu Pomocniczego Pań, harcerze i harcerki oraz polonijna młodzież ze Szkoły Języka Polskiego w New Britain, przeszli w procesji na znajdujący się obok świątyni plac przy Haller Post, gdzie odbyły się dalsze uroczystości. Tam też podzielono się chlebem, który dożynkowym gościom rozdawali ubrani w szlacheckie stroje uczniowie. Był to moment bardzo symboliczny, nawiązujący zarówno do tradycji związanych ze Świętem Plonów, jak i tego, iż tak jak kawałki chleba tworzą jeden bochen, tak i Polacy tworzą jedną wielką polonijną wspólnotę.

Atrakcje na scenie
Część oficjalną dożynek krótkimi przemówieniami otworzyli Andrzej Gromadowski z „Polskiego Expressu”, który podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tegorocznych dożynek, oraz Darek Barcikowski z „Białego Orła”, który przeczytał zgromadzonym list przesłany przez konsula generalnego RP w Nowym Jorku Mateusza Sakowicza. Konsul podkreślił w nim, jak ważne jest kultywowanie tradycji i pilnowanie, żeby one przez cały czas trwały.
Następnie rozpoczął się program artystyczny, który był bardzo interesujący i zróżnicowany – i przez cały czas trwania imprezy przyciągał uwagę publiczności, gromadząc ją przed sceną. A na dożynkowej scenie zaprezentowali się tancerze z Volta Dance Studio, uczniowie Szkoły Języka Polskiego w New Britain, Chór Polonia – Paderewski, duet muzyczny Klaudia Naumowicz – Niewiadomska i Jarek Majka, bokser Sławek Bohdziewicz, a także Kabaret Erka z Nowego Jorku i zespół Słowianie ze Stamford, dla których był to debiut przez publicznością w New Britain. Warto nadmienić, iż to z parafii w Stamford wypożyczony też został piękny wieniec, który stanowił piękne podkreślenie dożynkowej tradycji. Na scenie pojawiła się też Miss Polonia Connecticut oraz tegoroczni reprezentanci kontyngentu Małej Polski na Paradzie Pułaskiego w Nowym Jorku. O muzykę zadbali DJ Dżemek, Kameleon Band i Daniel Band US. W roli prowadzących dożynek świetnie sprawdzili się Kinga Jastrzębska – Krzemień, która została ukoronowana jako miss dożynek, i Łukasz Szpakowski.

Na dożynkach licznie reprezentowane były lokalne władze, obecny był reprezentant stanowy Bobby Sanchez oraz wszyscy członkowie rady miasta: John McNamara, Iris Sanchez, Sharon Beloin-Saavedra, Jason Gibson, Wilfredo Pabon, Alden Russell, Candyce Scott i Nathan Simpson na czele z przewodniczącym rady Francisco Santiago. Impreza wzbudziła też zainteresowanie lokalnych mediów – na miejscu pojawili się przedstawiciele aż trzech lokalnych stacji telewizyjnych.
Dożynki zwieńczył koncert zespołu z Polski Tabu, który odbył się w pobliskim Haller Post.
Co dalej?
Choć dożynki w New Britain to impreza mogąca się poszczycić ponad 30-letnią tradycją, jej los w tym roku stał pod znakiem zapytania. Jest to bez wątpienia duże wyzwanie organizacyjne, logistyczne i finansowe – ale we wspólnocie siła i razem można zdziałać więcej, czego tegoroczne dożynki są doskonałym przykładem. Do pragnącego ocalić tradycję Darka Barcikowskiego i „Białego Orła” dołączył „Polski Express” pod wodzą Andrzeja Gromadowskiego, i tak kooperacja nad wspólnym celem połączyła dwie będące na co dzień swoją konkurencją polonijne gazety, a wsparcie ze strony Haller Post i parafii Sacred Heart scaliło dożynki w całość. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez sponsorów, których wsparcie finansowe umożliwiło organizację dożynek.
Co dalej? Czy tradycja będzie kontynuowana i czy dożynki w New Britain w przyszłym roku się odbędą, a jeżeli tak, to czy ponownie przy Broad Street, czy też na Polance Sokołów? Wiele osób, które brały udział w niedzielnej imprezie, chciałoby, żeby dożynki zostały w Małej Polsce. Czas pokaże – miejmy nadzieję, iż za rok znów się spotkamy!
WEM
Fot. Eva Gryk
















































































