Pierwszy mecz na Stadionie Opolskim odbędzie się 21 marca. Oficjalnie zaplanowany. Wcześniej, jeszcze w 2025 roku do Opola mają przyjechać jednak kolejno Bruk-Bet Termalica Nieciecza, GKS Tychy i Stal Rzeszów. Tym samym wygląda na to, iż starcia te nie odbędą się ani na Stadionie Opolskim, ani na tym przy Oleskiej. Jakby nie było ten rugi tym terminie nie przeszedłby obowiązku licencyjnego.
W związku z tym, zanosi się na to, iż albo rozegrane zostaną na obiekcie zastępczym zgłoszonym we wniosku licencyjnym złożonym w PZPN, albo u wymienionych rywali, przy założeniu, iż to opolanie pełnić będą funkcję gospodarza. Władze klubu mają jednak inne plany.
– Te mecze planujemy przełożyć na inny termin żeby moc je rozegrać na Stadionie Opolskim, o co będziemy zabiegać wśród rywali przy aprobacie PZPN – mówi „O!Polskiej” Tomasz Lisiński. – W związku z tym iż nie mamy podgrzewanej murawy przy Oleskiej, to nie możemy grać do końca marca 2025, stąd pożegnanie z nią odbyło się już jesienią.
Skąd więc ta rozbieżność?
– Na pewno główną rolę tutaj odgrywa płyta boiska, która musi być stuprocentowo gotowa do maksymalnej eksploatacji. Ta murawa jest wysiewana, więc też potrzebuje trochę dłuższego okresu wegetacji. Wejście na nią w ciężkich warunkach zimowych może spowodować to, iż za chwilę będzie konieczna jej wymiana. Na co nie możemy sobie pozwolić. I musimy się przygotować na kilka wariantów. Do tego dochodzi uruchomienie stadionu. nauczenie się go. obsługa i jego kompleksowe wyposażenie żeby można zorganizować mecz piłkarski dla 11 tysięcy widzów. Na to również potrzeba czasu – tłumaczy nam Tomasz Lisiński.