Mogli poczuć się jak zawodowi hokeiści, bo na tafli zagrali przeciwko swoim idolom, a z trybun oklaskiwali ich rodzice. Ponad czterdzieści dzieci wzięło udział w pierwszym treningu dla uczestników akcji ” Z Klasą na Zimowym”. Na twarzach najmłodszych dominowała euforia i momentami trudno było stwierdzić komu zajęcia bardziej przypadły do gustu. Sami zawodnicy również bawili się wyśmienicie.
Bardzo podobały mi się wszystkie zajęcia. Kiedyś sam grałem w kolory, ale było to dawno temu. Mogłem znowu poczuć się jak dziecko. Największą frajdę mam z tego, iż mogę porzucać piłką w Olafa Bizackiego – mówi Szymon Marzec, napastnik GKS-u Tychy.
Bardzo fajnie spędziliśmy czas z najmłodszymi. Bardzo się cieszę, iż w taki sposób mogliśmy docenić dzieci, które tak wiernie wspierają nas przez cały sezon. Należy im się taka nagroda i mam nadzieję, iż fajnie się bawią, bo my w ich towarzystwie czujemy się wyśmienicie – dodaje Olaf Bizacki, obrońca wicemistrzów Polski.
Widzę na tafli przyszłość tyskiego hokeja i myślę, iż możemy być spokojni o kolejnych Jeziorskich, Komorskich czy Gościńskich – podkreśla Mateusz Gościński, napastnik „Trójkolorowych”.
Młodzi kibice najpierw musieli wykazać się dużą determinacją, bo przez całą rundę zasadniczą zbierali pieczątki za obecność na spotkaniach. Sporym wyzwaniem był również sam trening z wicemistrzami Polski.
Dzieci mogły poczuć się jak zawodowcy, bo hokeiści wicemistrzów Polski przed wyjściem na lód ustawili dla nich specjalny szpaler. Następnie spiker wyczytał nazwiska wszystkich uczestników i w końcu można było rozpocząć zajęcia. Na początek krótka rozgrzewka, omówienie taktyki i w końcu wspólna zabawa.
W ostatniej części treningu hokeiści rozegrali pokazowy mecz. W regulaminowym czasie gry był remis i o zwycięstwie decydowała seria rzutów karnych. Tutaj również nie było rozstrzygnięcia, ale i tak największymi wygranymi okazały się dzieci.
Po treningu na lodzie zawodnicy przez kilkadziesiąt minut byli jeszcze oblegani przez młodych kibiców. Kamil Lewartowski, Olaf Bizacki, August Nilsson, Szymon Marzec i Mateusz Gościński cierpliwie podpisywali jednak autografy i pozowali do wspólnych zdjęć.
Jeszcze raz dziękujemy Wam za wspólny trening, a trenerom MOSM Tychy za pomoc w sprawnym przeprowadzeniu zajęć.