Po złoty medal w rywalizacji młodzików w kat. 54 kg sięgnął Ksawery Sieciechowicz, który stanął w szranki z silnym i wymagającym rywalem. Mimo wyższość przeciwnika w pierwszej rundzie, w pozostałych zawodnik Bastionu był skuteczniejszy, a tym samym zyskał większe uznanie sędziów, wygrywając jednogłośnie na punkty.Pozostała piątka pięściarzy Centrum Sportów Walki Bastion w Chełmie musiała uznać wyższość rywali, ale postawili im niełatwe warunki. Eryk Dyjakowski walczący w kat. U12 mierzył się z zawodnikiem z Oświęcimia i przegrał na punkty. Więcej oczek od sędziów otrzymał również młodzik Wiktor Naklicki (kat. 46 kg), który krzyżował rękawice z reprezentantem Dzierżoniowa. Zacięty pojedynek stoczył kadet Jakub Świdron (kat. 60 kg) i stawiał czynny opór, jednak faza budowania formy wpłynęła na jego szybkość i pracę nóg, co przełożyło się na zwycięstwo rywala, co jednak temu nie przyszło łatwo. W Międzynarodowym Grand Prix Małopolski do ringu wkroczył także kadet Kornel Czajkowski (kat. 70 kg), wychowanek Michała i Daniela Soczyńskich, który wrócił do rywalizacji po kontuzji. Zaprezentował dobrą postawę, jednak i on musiał uznać wyższość przeciwnika. W Kętach walczył również najstarszy zawodnik Bastionu Hubert Bachowski, który także pokazał dobry boks, ale sędziowie przyznali wygraną jego rywalowi.- Był to nasz pierwszy start po wakacjach, więc potraktowaliśmy go jako kontrolny i nie mieliśmy na celu wygrać za wszelką cenę - podsumowuje trener chełmskiego Bastionu Wojciech Zaprawa. - Zawody były kolejnym schodkiem w drodze do celu, a takich schodków czeka nas jeszcze trochę, więc zupełnie nie przejmujemy się przegranymi pojedynkami, ponieważ każda walka to cenna lekcja. Ktoś może powiedzieć, iż przegraliśmy pięć z sześciu walk, ale nie przegrywamy ich z kretesem, bo nie jesteśmy słabi. Nasi chłopcy mają wielkie serce do sportu, są po ciężkim obozie, a zarazem w okresie budowania siły. Przed nami kolejne turnieje, w tym Puchar Polski, ale również rywalizacja międzynarodowa we włoskiej Ragusie.Teraz czytane: