Piesza pielgrzymka, ale i z rowerem
Msza św. dla pielgrzymów przed sanktuarium św. Jacka była dopełnieniem niedzielnego odpustu metropolitalnego ku jego czci. Pątnicy wypełnili miejsce pod ustawionym na wprost ołtarza namiotem i wokół niego. Liturgii przewodniczył bp Rudolf Pierskała.
– Pierwszy dzień pielgrzymowania zawsze jest trudny, bo nogi nie są jeszcze rozruszane – przyznał w kazaniu biskup. – Dzisiaj w tym upale był prawdziwy chrzest bojowy, ale dotarliśmy do św. Jacka i do Kamienia Śląskiego. Jest nas dużo. Bardzo dziękuję, iż podjęliście trud pielgrzymowania, modlitwy, rekolekcji w drodze.
– Pielgrzymka jest zawsze doświadczeniem – dodał. – Bóg oczekuje od nas, jak od ludu wybranego idącego do Ziemi Świętej, byśmy się chodzili drogami Bożymi, miłowali Go, służyli swemu Bogu z całego serca i z całej duszy, strzegli Jego poleceń i praw. Dziękujemy dziś Bogu – w dniu jego wspomnienia – za św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia w obozie koncentracyjnym. To była jego ostatnia pielgrzymka na tej ziemi, uwieńczona przejściem do domu Ojca.
O co się modlą?
– Cieszymy się, bo pątników jest dużo – mówi przewodnik pielgrzymki, ks. Daniel Leśniak. Podobnie było w niedzielę w strumieniu nyskim. – Liczny jest także strumień głubczycki. Po długim weekendzie część pielgrzymów być może będzie musiała wrócić do domu, ale mam w sercu takie pragnienie, by było nas we wszystkich strumieniach więcej niż dwa tysiące. Wydaje się to bardzo prawdopodobne. Ja modlę się w drodze o powołania, w intencji naszego chorującego biskupa. Idę też w intencji mojej parafii Głubczyce. Niosę ją w swoim sercu.
Natalia Stańczyk z Zawadzkiego w pielgrzymce – w dwójce fioletowej – idzie siódmy raz. – Mam kilka intencji. Dwie mogę ujawnić – zdrowie dla całej rodziny i pokój na świecie. Żebyśmy mogli żyć bezpiecznie. Pielgrzymka uczy dzielenia się z innymi. Także swoimi słabościami, bo je zwyczajnie widać. Za kilka dni – ponieważ pielgrzymka przechodzi przez Zawadzkie, sama przyjmę pątników w domu, a potem pójdziemy razem w stronę Jasnej Góry.
Do pątników pieszych dołączyli w poniedziałek (we wtorek będzie podobnie) pielgrzymi na rowerach z parafii św. Piotra i Pawła w Opolu. „Strumień rowerowy” w liczbie 25 osób dotarł na popołudniową mszę św. z Opola przez Kosorowice. W grupie tej przyjechali bp Rudolf Pierskała, ks. prof. Marek Lis i ks. prof. Erwin Mateja. We wtorek rowerzyści wyjeżdżają z Opola o 10.00 i planują wziąć udział w mszy św. w grocie o 14.00.