Piknik dla Bruna i z Brunem! [wideo, zdjęcia]

1 rok temu

Spontanicznie i bez większej organizacji. Takie były założenia pikniku dla Bruna, który w piątkowe popołudnie odbył się na Browarach w Końskich. Uczestnicy pikniku wcześniej licytowali różne przedmioty, smakołyki, czy atrakcje – wszystkie środki trafiły na konto Bruna Słowińskiego. Przypomnijmy, iż cały czas trwa zbiórka pieniędzy, która ma zapewnić chłopcu możliwość przyjęcia szczepionek – niezbędnych do zabezpieczenia go przed nawrotami nowotworu. Wciąż brakuje ponad 850 tysięcy złotych – zrzutka prowadzona jest TUTAJ.

„Spotkaliśmy się po to by się poznać, żeby się zobaczyć. Pomagamy Bruno od października… wielu z nas chciało się zobaczyć i spotkać, bo konwersujemy ze sobą w internecie, na Facebooku, na grupie. O to chodzi w tym zamieszaniu. Cieszymy się z tego, iż jest remisja, iż Bruno zdrowieje, iż jest zdrowy. Przy okazji chcemy co nieco zebrać, bo wiemy iż szczepionka jest absolutnie niezbędna do tego by Bruno był zdrowy i miał perspektywę na to zdrowie” – opowiadają Monika Cholewińska i Ewa Szczepanik, uczestniczki wydarzenia.

Przy okazji spotkania zapytaliśmy skarbników i moderatorów Facebookowych licytacji (znajdziecie je TUTAJ) Pawła Milcarka i Anitę Bąk o to jak one przebiegają –„Licytacje realizowane są nieustannie, średnia kwota dobowa, którą uzyskujemy dzięki tym licytacjom to około 1600 złotych, więc to jest dużo. Dzisiaj mamy licytacje 136, a to tylko licytacje drugiej tury – poprzednio od września miały miejsce. Wylicytować możemy stary kilof, cenne znaczki, monety, lot samolotem, wyścig samochodowy, pobyt w Londynie, a jedna Pani wystawiła nawet… własny salon” – mówili nam czuwający nad zbiórką.

Na pikniku nie zabrakło pysznego jedzenia – choćby swojskich wypieków, wiejskiego smalczyku, czy zupy podgrzewanej nad ogniskiem. Najważniejsza była jednak luźna, acz wręcz braterska atmosfera. Wydarzenia odwiedził także sam Bruno Słowiński z rodzicami Mariuszem i Agatą. Rodzina pojawiła się by spotkać zaangażowanych w pomoc, a już jutro ponownie wylatuje do Barcelony na kolejną turę leczenia –„Dzień dobry wszystkim. Jesteśmy w emocjach, więc trudno cokolwiek sklecić, ale pierwsza rzecz to: serdecznie dziękujemy za wszystko, za wspaniałą, piękną i nieocenioną pomoc. To jest magiczne miejsce, bo przed chorobą przychodziliśmy tutaj na tak zwane kaczki, a jak widać Bruno dziś jest w bardzo dobrej formie, jest żywiołowy. To, iż Bruno tu jest i iż on dobrze pamięta to miejsce i dobrze się tutaj czuje to dla nas też piękny widok i taki mocno wzruszający […] Jutro lecimy na dalsze leczenie. Bruno jest w pełnej remisji, czyli brak komórek nowotworowych, brak przerzutów. To wszystko dzięki dotychczasowemu leczeniu. To była silna chemia, jednocześnie radioterapia, immunoterapia. Droga długa, ciężka i dla niego i dla nas. Jednak to zostawiamy, a teraz cieszymy się każdą chwilą spędzoną razem, wśród najbliższych i wśród Was. Bardzo Wam dziękujemy, każdemu z osobna… próbowaliśmy choćby kiedyś pisać listę, ale nie dało rady. Tego jest tak dużo, iż nie chcemy nikogo pominąć. Każdemu dziękujemy kto pomógł… nie tylko finansowo, ale za każde wsparcie, słowo, każdy lajk, serduszko, bardzo dziękujemy. I prosimy o dalsze wsparcie, aż do naszego powrotu tutaj, który mamy nadzieję będzie może na jesieni” – wyrażali swoją wdzięczność przed naszą kamerą rodzice Bruna.

Zapraszamy do obejrzenia materiału z bardzo emocjonalnymi wypowiedziami.

O dalszych losach Dzielnego Bruna z pewnością będziemy Was jeszcze informować.

Zdjęcia:

Idź do oryginalnego materiału