Piłka nożna 4. liga. Dwie porażki

podhaleregion.pl 1 miesiąc temu

Zarówno Lubań Maniowy jak i Watra Białka Tatrzańska przegrały swoje – wyjazdowe – mecze w 7. kolejce spotkań małopolskiej 4. ligi

Orzeł Ryczów – Watra Białka Tatrzańska 3:1 (1:1)

Gol dla Watry: Zębala

Watra: Kobal – Gruszecki (75 Bigos), Luca (87 Sławecki), Łukaszczyk, Styrczula, Kobylarczyk, Zębala, Płonka (55 Precios), Masłowski, Porębski, Bocheńczak (89 Lutsenko)

– Samo wejście w mecz było specyficzne, bowiem z racji ulewy mecz opóźnił się o ponad godzinę. Jego rozpoczęciu towarzyszyły kontrowersyjne okoliczności, ale nie chcę na ten temat mówić szerzej. Co do meczu to mimo porażki uważam, iż zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. O porażce zadecydował głównie nasz brak skuteczności, bowiem lekko licząc wykreowaliśmy sobie 6 stuprocentowych okazji do zdobycia gola, z których wykorzystaliśmy tylko jedną. Przy prowadzeniu 1:0 m.in. mieliśmy sytuacje sam na sam i gdyby udało się nam wtedy trafić na 2:0, na pewno grało by się nam łatwiej. A tak, za tą niewykorzystaną sytuację zostaliśmy gwałtownie skarceni, po rzucie rożnym i złych zachowaniu naszych zawodników. Zresztą także gola na 1:2 straciliśmy w podobny sposób. Zdecydowanie oczekuję większej odpowiedzialności od moich zawodników w takich sytuacjach. Próbowaliśmy ruszyć w pościg, stworzyliśmy sobie kolejne 3 wyborne okazje, ale tak jak na wstępie mówiłem, byliśmy dzisiaj szalenie nieskuteczni – ocenił trener Watry, Piotr Kapusta

LKS Jawiszowice – Lubań Maniowy 1:0 (1:0)

Lubań: Je.Chlipała- Ja. Chlipała, Zaika, Drobnak- Bryja, Czajkowski, Jandura (82 Firek), Pluta- Potoniec, Plewa (78 Wiercioch), Kolasa (46 Misiura)

– Ogromny niedosyt towarzyszy nam po tym meczu. W pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem, kontrolującym grę i stwarzającym sytuacje, ale niestety nic nie chciało wpaść do siatki rywala. Jawiszowice natomiast wykorzystały swoją szansę i zamieniły dośrodkowanie na bramkę. Zaraz po stracie mogliśmy dobrze zareagować, ale Mark Plewa przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. W drugiej połowie obraz gry się wyrównał i wyjeżdżamy bez punktów – podsumował trener Lubania, Jacek Pietrzak.

Idź do oryginalnego materiału