Piłka nożna 5. liga. Niedziela pod znakiem porażek

podhaleregion.pl 1 miesiąc temu

W 5. kolejce spotkań ligi okręgowej oba nasze zespoły schodziły z boiska w roli pokonanych. Jordan Jordanów przed własną publicznością – mimo prowadzenia – wysoko przegrał z liderem z Brzeska, z kolei Szaflary przegrały w Stróżach.

Kolejarz Stróże – LKS Szaflary 2:0 (0:0)

1:0 Kmak 63, 2:0 Jarosz 77

Szaflary: Zhuk – Skubisz, Maciasz, Bryjak (55. Bryja), Łojas (87. Dziedzic), Rusnaczyk, Wójciak, Zgierski, Furczon, Florek, Wojtanek.

To, iż na przerwę zespoły schodziły przy wyniku bezbramkowym jest zasługą Zhuka, który dwoił się i troił w bramce przyjezdnych. Golkiper „Szaflar” m.in. wygrał dwa pojedynki sam na sam z zawodnikami Kolejarza. Raz – w 21. minucie – w sukurs przyszedł mu słupek, w którego trafił Kmak. Przyjezdni pierwszy i jedyny strzał w tej odsłonie oddali w 31. minucie za sprawą Skubisza.

Efekty dominacji Kolejarza przyszły w drugiej połowie, choć ta – ze względu na trudne warunki pogodowe – już zdecydowanie toczyła się w słabszym tempie. W 63. minucie po zagraniu z bocznego sektora boiska, wynik otworzył Kmak. W 77. minucie kolejna oskrzydlająca akcja Kolejarza zakończyła się trafieniem Jarosza.

W końcówce szaflarzanie śmielej zaatakowali. Uderzeń z dystansu próbowali Zgierski i Skubisz, ale w obu tych sytuacjach skutecznie interweniował bramkarz Kolejarza.

Jordan Jordanów – Okocimski Brzesko 2:6 (1:3)

1:0 Hanusiak 7, 1:1 Borowiec 14, 1:2 Lizak 28, 1:3 Borowiec 45+2, 1:4 Sowa 48

2:4 Ryś 58, 2:5 Kubala 69, 2:6 Kubala 85

Jordan: Sum – Sieg (60 J. Bachul), Tyrpa, Dziadkowiec (75 Jędrocha), P. Bachul, Ryś, Moskalski, Wójciak (60 Wróbel), Hanusiak, Porębski (60 Radoń), Gancarczyk

Okocimski: Jagiełka – Siudut, Klimczyk, Słabosz (46 Kubala), Kaciczak, Zydroń (43 Grochot), Jawień, Lizak (65 Kozieł), Borowiec (86 Węgrzyn), Sowa (79 Okas), Kuliszewski

Zaczęło się po myśli gospodarzy, których w 7. minucie na prowadzenie wyprowadził Hanusiak, który po rzucie rożnym dopadł do piłki i popisał się skutecznym uderzeniem. Im dalej tym już z perspektywy gospodarzy było gorzej. W 14. minucie przyjezdny wyrównali, po tym jak Borowiec popisał się przytomną dobitką. W 28. minucie Okocimski już prowadził. Z błędu Suma skorzystał Lizak. W doliczonym czasie gry na 1:3 trafił, a kolejny raz instykntem snajpera wykazał się Borowiec. Ledwie 3. minuty po przerwie goście wyprowadzili cios nr cztery, a na listę strzelców wpisał się Sowa. Co prawda w 58. minucie – po zagraniu Wójciaka – Ryś zdobył dla gospodarzy drugiego gola, ale potem we znaki gospodarzom dał się rezerwowy Okocimskiego Kubala, który w 69 i 85. minucie przypieczętował zwycięstwo gości.

Idź do oryginalnego materiału