No boisku ze sztuczną nawierzchnią w Tylmanowej piłkarze LKS Szaflary rozegrali zaległe ligowe spotkanie z Dunajcem Nowy Sącz. Podopieczni Karola Niewolika potwierdzili dobrą ostatnio dyspozycję i pokonali faworyzowanego rywala 6:2!
Początek meczu wcale nie wróżył nic dobrego dla Szaflar, które w pierwszych minutach oddały inicjatywę rywalom, a ten gwałtownie zaczął kreować kolejne bramkowe okazje. W pierwszej sytuacji szaflarzan uratował Zhuk, a w drugiej… słupek. W 21 minucie przyjezdni dopięli jednak swego i po rzucie rożnym objęli prowadzenie. Mniej więcej od 25. minuty obraz gry zaczął się zmieniać. Szaflary coraz lepiej zaczęły poczynać sobie w ofensywie pierwszym tego efektem było gol wyrównujący Wójciaka, który po dograniu od Furczona wygrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem Dunajca. W 34. minucie już było 2:1. Tym razem Łojas posłał dalekie podanie do Bryjaka, który mimo ostrego kąta zdołał oddać skuteczny strzał. Jeszcze przed przerwą nowosądeczanie odpowiedzieli golem na 2:2.
Po przerwie oglądaliśmy popis skuteczności w wykonaniu podopiecznych Niewolika! Praktycznie każda ofensywna akcja szaflarzan zakończyła się golem. W 60. minucie. Po akcji Wróbal z Bryjakiem ten drugi został sfaulowany i arbiter wskazał na rzut karny, który na gola zamienił Wójciak. W 71. minucie Wójciak tym razem popisał się asystą do Rusnaczyka a ten popisał się precyzyjnym strzałem. Minutę potem (!) kontratak szaflarzan sfinalizował Wróbel, a w 80. minucie wygraną gospodarzy przypieczętował Wójciak, który skorzystał z indywidualnego błędu jednego z zawodników Dunajca.
LKS Szaflary – Dunajec Nowy Sącz 6:2 (2:2)
Gole dla Szaflar: Wójciak 25, 60, 80, Bryjak 34, Rusnaczyk 71, Wróbel 72.
Szaflary: Zhuk – Bryja, Bryjak, Łojas, Rusnaczyk, Wójciak, Furczon (85 Dziedzic), Florek, Kantor (82 Skubisz), Wróbel, Maciasz.