Piłkarze Paris Saint-Germain triumfatorami Ligi Mistrzów po finałowym zwycięstwie nad Interem Mediolan 5:0

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Desire Doue zawodnik Paris Saint-Germain. Fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK


Piłkarze Paris Saint-Germain po raz pierwszy triumfowali w Lidze Mistrzów. W sobotnim (31 maja) finale w Monachium pokonali Inter Mediolan 5:0 (2:0). To najwyższe w historii zwycięstwo w meczu decydującym o tym trofeum.

Paris Saint-Germain został dziewiątym w historii klubem piłkarskim, który zdobył potrójną koronę, czyli w tym samym sezonie sięgnął po mistrzostwo i puchar kraju oraz zwyciężył w Lidze Mistrzów. Trenerowi paryżan Hiszpanowi Luisowi Enrique ta sztuka udała się już po raz drugi.

Paryżanie pokonali Inter Mediolan 5:0

Wcześniej PSG sięgnęło po ligowy prymat w kraju oraz zdobyło Puchar Francji, a w sobotnim finale Champions League w Monachium paryżanie pokonali Inter Mediolan 5:0.

To 11. taki przypadek w Europie, a ósmy od kiedy w 1992 rywalizacja o Puchar Europy toczy się w formule Ligi Mistrzów.

Po raz pierwszy ta sztuka udała się Celticowi Glasgow w 1967 roku. Wówczas szkocki zespół okazał się najlepszy w obu rozgrywkach w Szkocji, a w finale Pucharu Europy (poprzednika Champions League) pokonał Inter Mediolan 2:0.

Poza tym dokonali tego: Ajax Amsterdam (1972), PSV Eindhoven (1988), Manchester United (1999), Inter Mediolan (2010) i Manchester City (2023), a Barcelona (2009 i 2015) i Bayern Monachium (2013 i 2020) to jedyne kluby, którym udała się to więcej niż raz.

Hiszpan Luis Enrique został z kolei drugim w historii szkoleniowcem, który z potrójnej korony cieszył się dwa razy w karierze. Zdobył ją też z Barceloną (2015). Wcześniej dwa razy taki sukces osiągnął tylko jego rodak Josep Guardiola – z Barceloną (2009) i Manchesterem City (2023).

Inter, przegrywając w finale rywalizacji o Puchar Europy, już po raz czwarty „pomógł” rywalom sięgnąć po potrójną koronę.

Paris Saint-Germain – Inter Mediolan 5:0 (2:0).

Bramki: Achraf Hakimi (12), Desire Doue dwie (20, 63), Chwicza Kwaracchelia (73), Senny Mayulu (86).

Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia).

Trener Interu: jesteśmy smutni, ale droga do tego miejsca była wspaniała

Trener piłkarzy Interu Mediolan Simone Inzaghi nie ukrywał smutku i rozgoryczenia po porażce w finale Ligi Mistrzów w Monachium z Paris Saint-Germain aż 0:5. Jak jednak podkreślił, droga jego zespołu do tego momentu była wspaniała i jest dumny z zawodników.

Porażka mediolańczyków jest najwyższą w historii finałów Ligi Mistrzów i wcześniejszego Pucharu Europy Mistrzów Krajowych.

Zespół PSG zasłużył na wygranie tego meczu i zdobycie trofeum. Z naszej strony gra oczywiście nie była wystarczająco dobra. Jesteśmy rozczarowani, ale droga do tego momentu była świetna

– przyznał Iznaghi.

Podziękowałem moim zawodnikom za to, co zrobili przez ostatni rok. Nie wygraliśmy trofeum, ale czuję dumę, iż jestem ich trenerem. Daliśmy z siebie wszystko, aby dojść do tego punktu, grając w 58 meczach w tym sezonie

– dodał.

Dwa lata wcześniej Inter również przegrał finał LM, wówczas w Stambule z Manchesterem City 0:1.

To boli jak finał w Stambule, ale to był inny mecz. Paryż cały czas znajdował się pierwszy przy piłce. Trzeba wyciągnąć wnioski z porażki. Możemy wyjść z niej silniejsi, tak jak zrobiliśmy to w 2023 roku, gdy w następnym sezonie wygraliśmy włoską ligę

– przypomniał Inzaghi.

Trener PSG wspomniał po finale swoją zmarłą córkę

Trener Paris Saint-Germain Luis Enrique po zwycięstwie nad Interem Mediolan 5:0 w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów wspomniał swoją córkę Xanę, która w 2019 roku zmarła w wieku dziewięciu lat po długiej walce z nowotworem kości. „Ona zawsze jest ze mną” – powiedział Hiszpan.

Enrique przeżył rodzinną tragedię, ale śmierć córki nie złamała go. Xana towarzyszyła mu po finale Champions League w Berlinie w 2015 roku, gdy jego Barcelona wygrała 3:1 z Juventusem Turyn. Kibice PSG przygotowali teraz wielką flagę, która upamiętniała córkę trenera i przedstawiała ich wspólną euforia na boisku.

Ona zawsze jest ze mną. Towarzyszy mi po zwycięstwach i porażkach. Czuję jej obecność, gdy spędzam czas z rodziną. Zawsze będzie z nami. Nie smućmy się. Teraz jest pora na świętowanie

– powiedział w wywiadzie dla telewizji Movistar Plus.

Latem zeszłego roku PSG opuścił Kylian Mbappe, który jest uważany za jednego z najlepszych napastników na świecie. Francuz w tym sezonie został królem strzelców ligi hiszpańskiej jako piłkarz Realu Madryt, ale – oprócz Superpucharu UEFA – nie zdobył żadnego trofeum. Natomiast paryżanie sięgnęli po „poczwórną koronę”. Triumfowali w Ligue 1, Pucharze i Superpucharze Francji oraz Lidze Mistrzów.

Chcielibyśmy mieć Kyliana Mbappe, który jest wspaniałym piłkarzem i człowiekiem. Jednak szanujemy jego decyzję. Zadaniem trenera jest motywować swoich piłkarzy i sprawić, by uwierzyli, iż sukces jest możliwy. Udało nam się zbudować świetną drużynę

– podkreślił Enrique.

PSG pierwszy raz w historii triumfowało w Champions League. Nie udało się to choćby za czasów wspaniałego ofensywnego tercetu – Neymar, Mbappe, Lionel Messi.

Bardzo mi się podoba ewolucja naszego zespołu. Pokazaliśmy, iż mamy gwiazdy, które pracują dla drużyny. To dla mnie bardzo ważne. Osiągnięcie takiego stanu nie jest łatwe w świecie piłki nożnej. Teraz myślimy o klubowych mistrzostwach świata i następnym sezonie. Planujemy być jeszcze silniejsi

– oznajmił trener.

W tym sezonie kluczowym zawodnikiem PSG był Ousmane Dembele, który w 49 meczach strzelił 33 gole i zanotował 15 asyst.

Dembele zawsze był fenomenem. Trzeba ciągle starać się, żeby wydobyć z niego to, co najlepsze. On jest naszym liderem i stanowi wzór do naśladowania. Choć jest napastnikiem, to cały czas uczestniczy w pressingu, a reszta podąża za nim

– zakończył Enrique.

Idź do oryginalnego materiału