PIŁKA NOŻNA. Starzy znajomi z boiska – Marek Śnieżawski i Paweł Radziwon – stanęli po dwóch stronach piłkarskiej barykady. W meczu 4. kolejki IV ligi pierwszy poprowadził Sokoła, a drugi DKS. Po 90 minutach z trzeciego ligowego zwycięstwa radował się „Śniegu”.

Marek Śnieżawski, trener Sokoła Ostróda i Paweł Radziwon, szkoleniowiec DKS Dobre Miasto na początku XXI wieku grali razem w ekipie Trójkolorowych. „Radzi” hasał po skrzydle i dorzucał w szesnastkę, a te podania często na gole zamieniał „Śniegu”. Było to na poziomie IV ligi. Minęło 20 lat i na tym samym poziomie ligowym obaj, już jako trenerzy, spotkali się w czwartoligowym starciu 4. kolejki sezonu 2025/26.
Po pierwszych trzech spotkaniach w roli faworyta wystąpił zajmujący 2. miejsce Sokół. Tymczasem goście nie przyjechali do Ostródy by na stadionie przy 3 Maja wystąpić w roli chłopców do bicia. Mimo iż temperatura jak na sierpień była niska, to piłkarze obu zespołów zadbali o to, żeby kibicom nie było zimno. Było to spotkanie, w którym swoim kunsztem bramkarskim mogli popisać bramkarze Sokoła i DKS.

I trzeba przyznać, iż Piotr Sikora oraz jego vis a vis z Dobrego Miasta długo byli górą w konfrontacjach z kolejnymi zawodnikami próbującym sfinalizować akcje swoje zespołu. Długo jedni i drudzy nie mogli znaleźć drogi do bramki przeciwników. Zanosiło się na remis lub skromne zwycięstwo jednych lub drugich. W końcu jednak defensywa dobromiejska pękła i zadaniu snajpera w 84. min sprostał Kacper Nowicki.
Goście spróbowali odrobić stratę, ruszyli w kierunku bramki Sikory, ale nie dali rady. Za to ostatnie słowo należało do gospodarzy, a konkretnie do Japończyka Kotaro Imaiidy, który ustalił wynik spotkania na 2:0.
Sokół Ostróda - DKS Dobre Miasto 2:0 (0:0)1:0 - Kacper Nowicki (84), 2:0 - Kotaro Imaiida (90)
