![](https://echo24.tv/wp-content/uploads/2025/02/swierczok_slaskwroclaw-1024x681.png)
Tymczasem już jutro o godz. 14:45 piłkarze Śląska rozegrają kolejny mecz ligowy. Tym razem zespół uda się do Radomia na spotkanie z tamtejszym Radomiakiem.
Przypomnijmy, drużyna z Wrocławia zajmuje w tej chwili ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Wczoraj na konferencji prasowej szkoleniowiec zespołu WKS powiedział: – Jedno to treningi, a drugie to mecze. Najważniejsze, jak reaguje się po przegranej. Jak się wygrywa, to dużo można ukryć. Gdy przegrywamy, to wszystko widać jeszcze wyraźniej. Analiza jest bardzo ważna, bo nie wszystko było złe w tym meczu. Na podstawie tego chcemy się poprawić w przyszłości – ocenił trener Ante Simundza.
– Dla nas każdy mecz jest trudny. Musimy podchodzić do każdego meczu jak do finału. Mamy sportową presję i musimy z nią żyć. Musimy grać na poziomie, na jakim jesteśmy w stanie grać w tej sytuacji. Do tego będziemy dążyć w sobotę – dodał trener.
Jakub Świerczok urodził się w Tychach, ale karierę rozpoczął w Polonii Bytom, skąd przeniósł się do Kaiserslautern. Jego pobyt w Niemczech nie był długi, a młody napastnik wrócił do Polski, trafiając do Zawiszy Bydgoszcz. Po okresie w Bydgoszczy przyszedł czas na Górnika Łęczna, gdzie Jakub odbudował swoją formę. Dobre występy na poziomie Ekstraklasy w barwach drużyny z Łęcznej spowodowały, iż napastnik znalazł się na listach życzeń wielu klubów w Polsce, by ostatecznie w okresie 2017/2018 trafić do Zagłębia Lubin, w którym zaczął regularnie zdobywać bramki. Jego świetne występy przyciągnęły uwagę zagranicznych klubów, co zaowocowało transferem do bułgarskiego Łudogorca Razgrad w 2018 roku. W Razgradzie Świerczok gwałtownie zyskał miano jednego z czołowych napastników ligi, pomagając zespołowi trzykrotnie zdobyć mistrzostwo Bułgarii oraz jeden Superpuchar kraju.
Podczas występów w Zagłębiu Lubin na Jakuba Świerczoka zwrócił uwagę ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka. Postanowił powołać go do kadry i dać mu szansę debiutu w meczu towarzyskim przeciwko Urugwajowi. Na pierwszego gola w narodowych barwach przyszło mu jednak czekać do 2021 roku, kiedy to w towarzyskim meczu we Wrocławiu przeciwko Rosji zdobył swoją jedyną bramkę dla biało-czerwonych. Jakub Świerczok był również częścią drużyny, która pojechała na Mistrzostwa Europy 2020. Przed transferem do Japonii napastnik udał się jeszcze na roczne wypożyczenie do Piasta Gliwice, gdzie zdobył 16 bramek i został drugim najskuteczniejszym strzelcem Ekstraklasy. W 2021 roku przeniósł się do japońskiego Nagoya Grampus. W japońskiej J1 League również pokazał swoje umiejętności strzeleckie, pomagając swojej drużynie zdobyć Puchar Ligi Japońskiej.