Piotr Kołc, trener Resovii: Punktem wyjścia będzie nasza gra w obronie

5 godzin temu

Piotr Kołc (nz. z prawej) przejął drużynę Resovii 18 grudnia ubiegłego roku, zastępując Jakuba Żukowskiego. (Fot. CWKS Resovia S.A.)

Nowy szkoleniowiec „Pasiaków” przed kamerami Resovia TV odpowiedział m.in. na pytania od naszej redakcji.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA

– Zespół opuściło trzech podstawowych graczy: Maciej Górski, Marcin Urynowicz, Bartłomiej Wasiluk, którzy w pierwszej części sezonu zdobyli razem 19 bramek. Na papierze to spore osłabienie. Czy zestawienie drużyny bez wspomnianych zawodników będzie dla pana dużym problemem?

– Na pewno każde odejście wiodących zawodników, takich, którzy zostawiali swój ślad na boisku, wymaga pewnych ruchów, decyzji. Jest to wyzwanie, które podejmuję też z dyrektorem, i od pierwszego dnia bardzo mocno działamy w tej kwestii. Boisko, codzienny proces treningowy to jedno, a druga część to jest telefon, maile i analiza tego, co chcielibyśmy zobaczyć w Resovii. Nie ma dnia, w którym nie rozmawiamy o potencjalnych ruchach. Proszę mi wierzyć, iż tego jest bardzo dużo, chcielibyśmy, żeby już poczynić pierwsze kroki, natomiast chcemy też, aby one były dokładnie przeanalizowane. Na pewno te ruchy są nieodzowne wobec tego, iż odeszło tych trzech zawodników, którzy dużą część pierwszej rundy spędzili na boisku, więc musimy ich zastąpić. Ale nie ukrywam też, iż być może, któryś z tych piłkarzy, który miał miej szans w pierwszej rundzie na granie, okaże się właśnie tym, który będzie godnym zastępcą.

– Po raz kolejny Resovia walczy z brakiem skuteczności w defensywie. 32 stracone gole w 19 meczach nie przynosi chluby. Poprawa w gry obronie to element, od którego zacznie pan pracę, czy widzi pan inne priorytety w organizacji gry?

– Dobre, na pewno trafne pytanie. Myślę, iż tak, punktem wyjścia będzie nasza organizacja gry w obronie, organizacja gry bez piłki. Oczywiście nie zaniedbując żadnej innej fazy grania, ale tak, będziemy chcieli od tego wyjść, żeby tracić mniej bramek. Będziemy sobie jakieś cele stawiać krok po kroku, ale do tego też potrzebujemy transferów, które mają zapewnić nam domknięcie kadry, abyśmy wspólnie mogli pracować nad tym fundamentem gry. Dopóki tego nie będzie, też będziemy to robić, ale najważniejsze jest to, żebyśmy już mieli tych wykonawców do tego, co chcemy osiągnąć, więc te dwie kwestie łączą się ze sobą. Podsumowując – będziemy mocno pracować nad defensywą, bo zdecydowanie tych bramek jest straconych za dużo.

– Czuje pan jakąś presję związaną z pracą w Resovii?

– Nie, nie czuję presji. Na pewno każdy z trenerów podejmuje się kolejnych wyzwań, bo wiadomo, iż w ścieżce trenerskiej tych klubów jest wiele, więc nie możemy się bać wyzwań, presji. To jest coś, co nas motywuje do codziennej pracy, ta adrenalina, ekscytacja tym nowym wyzwaniem, i myślę, iż dlatego po części to robimy. o ile rozłożymy sobie ten zawód na czynniki pierwsze, to często traktuje się nas z takim podziwem, bo kosztuje to dużo wyzwań, natomiast my dlatego to robimy, żeby móc co tydzień mierzyć się z różnymi wyzwaniami.

Idź do oryginalnego materiału