Naukowcy i entomolodzy biją na alarm – w całym stanie odnotowano znaczący wzrost populacji kleszczy, w tym gatunków, które wcześniej występowały głównie w południowych regionach USA.
Patrick Irwin, entomolog z Northwest Mosquito Abatement District, podkreśla, iż niemal połowa z monitorowanych kleszczy w jego rejonie była nosicielami bakterii wywołujących boreliozę.
– „Cztery lata temu widzieliśmy ich kilka w porównaniu do tego, co obserwujemy teraz” – powiedział Irwin.
Nowe gatunki na północy
Badanie przeprowadzone przez University of Illinois wykazało, iż w wielu powiatach występują już trzy różne gatunki kleszczy:
- lone star tick (kleszcz samotnej gwiazdy),
- dog tick (kleszcz psi),
- blacklegged tick (kleszcz czarnonogi).
Pojawiają się choćby gatunki typowe dla południa, takie jak gulf coast tick.
Według danych epidemiologów z University of Illinois, między 2018 a 2022 rokiem odnotowano ponad 1 700 przypadków boreliozy u ludzi.
Dr Becky Smith, profesor nadzwyczajna epidemiologii, wskazuje na dużą populację jeleni jako jeden z głównych czynników rozprzestrzeniania się kleszczy.
Eksperci podkreślają, iż nie trzeba rezygnować z aktywności na świeżym powietrzu, takich jak biwakowanie czy polowania, ale należy zachować szczególną ostrożność:
- nosić długie spodnie i odzież zakrywającą ciało,
- stosować środki odstraszające, np. spray z permetryną,
- po powrocie do domu dokładnie sprawdzić skórę i wziąć prysznic,
- pamiętać, iż przeniesienie choroby następuje zwykle dopiero po 24 godzinach od ukąszenia.