Pleszewianka wicemistrzynią Polski w kręglarskich sprintach

4 godzin temu

Ponad 100 kręglarzy i kręglarek zgłosiło się do rywalizacji w Mistrzostwach Polski Kobiet i Mężczyzn w Sprintach. Organizatorzy – Polski Związek Kręglarski i Dziewiątka Wronki – w związku z rekordową ilością uczestników zadecydowali, iż eliminacje przeprowadzone zostaną równolegle w dwóch obiektach. W sobotę, 20 grudnia, mężczyźni eliminowali się systemem pucharowym na sześciotorowej kręgielni w Sierakowie, kobiety w tym czasie rywalizowały na czterech torach we Wronkach.

Pleszewską Stal reprezentowało sześciu zawodników. Sobota była udana dla połowy z nich, bo do najlepszej szesnastki awansowało trzech naszych kręglarzy. Niedziela już tak pomyślna nie była. Piotr Kieliba i Mateusz Kraczewski przegrali, niestety, swoje pojedynki, kończąc mistrzostwa w przedziale 9-16. Lepiej powiodło się Przemysławowi Hajdaszowi. Zawodnik, występujący na co dzień w II-ligowej Stali Pleszew, przebojem wdarł się do ćwierćfinału, ogrywając po drodze trzech rywali. Awans do strefy medalowej zamknął mu późniejszy mistrz Polski - Gracjan Machaj (Wrzos Podolski Sieraków), ale miejsce w przedziale 5-8 to spore osiągnięcie.

Nie mieliśmy stalowej reprezentantki w mistrzostwach żeńskich, ale dwie zawodniczki Startu Gostyń to wychowanki Platana Pleszew i byłe zawodniczki Stali. Anna Szymoniak przed rokiem została brązową medalistką (o wydarzeniu pisaliśmy TUTAJ), tym razem w pojedynku o awans do ćwierćfinału uległa „rzutami śmierci” Katarzynie Żurczak (Czarna Kula Poznań). Rewelacyjnie zaprezentowała się druga z pleszewianek, Iwona Jezierska. Przed rokiem przegrała w ćwierćfinale z… Anią Szymoniak, tym razem wdarła się do strefy medalowej, pokonując kolejno Natalię Cebulę (BOSiR Brzesko), Annę Dudkowiak (Start Gostyń) i Julię Bober (Dziewiątka Wronki). W półfinale pani Iwona nie dała szans Agacie Banaszak-Kamińskiej (Czarna Kula Poznań) i stanęła do walki o mistrzowski tytuł.

Finał był niezwykle pasjonujący. Iwona Jezierska zniosła próbę nerwów, bo choć po pierwszym bloku przegrywała ze swoją klubową koleżanką, Weroniką Paszyk, to straty odrobiła. Zadecydowały „rzuty śmierci”, w których minimalnie lepsza była gostynianka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kosz dobrnął do półmetka fazy zasadniczej

Idź do oryginalnego materiału