Coraz częściej mówi się o tym, iż mieszkanie staje się powoli dobrem luksusowym.
Nawet jeżeli aktualnie obserwujemy pozorną stabilizację, na przestrzeni ostatnich kilku lat wzrost był ogromny.
- Z danych Otodom.pl wynika, iż w ciągu ostatnich pięciu lat to właśnie Płock zanotował najwyższy wzrost cen mieszkań na rynku wtórnym. Sięgnął on 90 proc. Dla porównania - najniższy, bo poniżej 40 proc. był we Włocławku i Koszalinie - podaje portal Tok.fm
W październiku 2025 r. średnia cena za m2 na rynku wtórnym sięgnęła 8421 zł. To zaledwie 200 zł mniej niż w Łodzi czy Bydgoszczy.
Płock a inne 100-tysięczne miasta w Polsce
Aby zobrazować sytuację, porównaliśmy ceny za metr kwadratowy w Płocku do cen w innych polskich miastach, które liczą od 100 do 120 tysięcy mieszkańców. Oto, jak wyglądało to w październiku 2025 r.
- Płock - 8421 zł/m2,
- Tychy - 8353 zł/m2,
- Elbląg - 7933 zł/m2,
- Gorzów Wielkopolski - 7604 zł/m2,
- Tarnów - 7596 zł/m2,
- Koszalin - 7536 zł/m2,
- Chorzów - 6478 zł/m2,
- Dąbrowa Górnicza - 6438 zł/m2,
- Włocławek - 5999 zł/m2.
Dlaczego mieszkania w Płocku są tak drogie?
Wpływa na to kilka czynników.
- Zmniejsza się podaż, a popyt wzrasta. Coraz mniej jest dostępnych gruntów, na których można realizować budownictwo mieszkaniowe. To wynika z polityki rządu. Wiele gruntów, które kilka lat temu można było kupować i przekształcać, teraz jest wstrzymywanych, kiedyś na potrzeby programu "Mieszkanie plus", teraz nie wiem z jakiego powodu - mówił nam cztery lata temu Grzegorz Kiełpsz, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Drugą kwestią był wprowadzony jesienią 2023 r. program "Kredyt 2%".
- Spowodował, iż praktycznie wszystko, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, się sprzedawało. choćby oferty, które "wisiały" po parę miesięcy i dłużej - tłumaczy Krzysztof Morze z Agencji Nieruchomości Centrum.
Nie bez znaczenia pozostaje także kwestia inwestycji dawnych Olefin III, a dziś Nowej Chemii, która sprawiła, iż do Płocka w krótkim czasie przeprowadziło się kilka tysięcy pracowników kontraktowych. Spowodowało to wzrost popytu i przełożyło się na rosnącą liczbę osób, które ulokowały swój kapitał w nieruchomościach wynajmując je firmom lub prywatnym osobom.















