Kancelaria Premiera zakupiła akcesoria niezbędne do rządzenia krajem czyli 600 sztuk krokomierzy, ponad tysiąc gier w kółko i krzyżyk oraz domino, 800 sztuk ogrzewaczy do rąk stacje pogodowe w tym 200 bambusowych i 100 plastikowych. Artur Soboń, aktualnie sekretarz stanu w ministerstwie finansów, nie był przygotowany na pytanie po co ten zakup za prawie półtora miliona złotych.
W środowej “Kropce nad i” od samego początku programu atmosfera była bardzo napięta. Minister Soboń próbował odpowiadać na pytania, a tam gdzie nie dał rady, tak jak na przykład w przypadku maili ministra Dworczyka sugerował, iż program TVN24 jest redagowany przez samego Władimira Putina.
Krokomierze, ogrzewacze, stacje pogody, oraz gry w kółko i krzyżyk za milion trzysta tysięcy złotych
Warto było czekać do końca programu pomimo tego, iż wiele z odpowiedzi ministra Sobonia się nie dowiedzieliśmy. Na zakończenie programu Monika Olejnik dolała oliwy do ognia i zadała pytanie, którego minister Soboń się nie spodziewał.
Zapytała o wydatki kancelarii premiera, która przeznaczyła aż milion trzysta tysięcy złotych na zakup 500 krokomierzy z paskiem, 100 krokomierzy bez paska, 800 sztuk ogrzewaczy do rąk i stacje pogodowe w tym 200 bambusowych i 100 plastikowych, oraz gry kółko i krzyżyk, gry domino i inne gadżety “niezbędne do kierowania państwem”.
Drugi gość programu wicemarszałek Piotr Zgorzelski z niedowarzaniem dopytał co to krokomierze. Pytanie zaskoczyło ministra i choć bardzo się starał to jak zwykle nie odpowiedział wprost.
“Może Pani wyliczać dalej ale ja już znam odpowiedź” – przerwał zadawanie wstydliwego pytania wiceminister Soboń. Dalej minister podkreślał, iż mamy trudne czasy przed nami i trzeba oszczędzać. “I trzeba z każdej strony oglądać każdą złotówkę” dodał na zakończenie. Wniosek z tego jest prosty to naprawdę musza być niezbędne wydatki do rządzenia naszym krajem.
Nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi pana wiceministra, sugerującego iż program “Kropka nad I” jest redagowany przez Władymira Putina, należałoby się zastanowić kto pisze odpowiedzi panu Soboniowi. Moim zdaniem Putin mógłby się od niego sporo nauczyć.
Nieśmiertelny „Latający Cyrk Monty Pythona“
Internauci ironicznie porównują decyzje premiera Morawieckiego ze słynnym skeczem Monty Pythona pt. “Ministerstwo głupich kroków” Zawarte w nim absurdalne poczucie humoru było wymierzone głównie w autorytety, rzeczywistość społeczną i polityczną Wielkiej Brytanii. “Latający cyrk” pokazał obłudę, głupotę rządzącą życiem publicznym, oraz fałszywy patriotyzm na pokaz. Ministerstwo głupich kroków, czyż to nie wpisuje się idealnie w polskie realia patrząc na listę zakupów KPRM, kiedy szpitale nie maja na ogrzewanie? Jak inaczej oceniać kroki naszego Prime Ministra? Brytyjczycy mieli ministerstwo głupich kroków, a my mamy całą radę ministrów.
Pełna lista gadżetów zakupionych przez kancelarię premiera. Budżet 1,3 miliona złotych
- 500 krokomierzy z paskiem i 100 krokomierzy bez paska,
- 800 sztuk ogrzewaczy do rąk wielokrotnego użytku,
- 200 sztuk stacji pogodowych bambusowych i 100 sztuk stacji pogodowych plastikowych,
- 1,2 tys. sztuk podstawek pod telefon z funkcją indukcyjnego ładowania,
- 800 breloków z kablami umożliwiającymi ładowanie,
- 600 sztuk gier domino,
- 300 sztuk gier mikado,
- 500 gier kółko i krzyżyk,
- 2,1 tys. słuchawek bezprzewodowych różnych rodzajów,
- 1,7 tys. powerbanków aluminiowych, drewnianych lub bambusowych.