Pochodzenie, wykształcenie i talent, czyli recepta na emancypację kobiet w XVII wiek

1 miesiąc temu

Urodzona w Rękowie koło Sobótki Elisabeth von Senitz w wieku trzydziestu lat zaczęła wieść życie szacownej matrony. Barokowa poetka i bohaterka skandalu tworzyła religijną poezję najwyższej próby. Do jednej z jej pieśni muzykę skomponował Jan Sebastian Bach.

Należała do znanej śląskiej rodziny von Senitz, której dobra rodowe znajdowały się w Sienicach na południe od Niemczy i w Radzikowie koło Łagiewnik. Zmieniająca się na przestrzeni wieków pisownia – Senicz, Sjeno, Sjienice i Senitz – wskazuje, iż Sienice były wsią kosiarzy. Od XVII wieku do rodziny von Senitz należały też dobra w Rękowie, w których w 1629 roku urodziła się Elisabeth. Znajdowały się one na terenie Księstwa Brzeskiego, rządzonego nieprzerwanie (aż do końca jego istnienia w 1675 roku) przez Piastów. Książętom brzeskim służyli też niektórzy członkowie rodu – Caspar von Senitz był w 1534 roku radcą książęcym w Brzegu, jego syn Heinrich został z kolei pierwszym szambelanem na dworze króla polskiego Zygmunta II Augusta. W czasach bardziej współczesnych Elisabeth, Melchior von Senitz, pan na dobrach w Radzikowie, pełnił urząd radcy księcia brzeskiego Jana Chrystiana.

To właśnie przynależność do szlacheckiego rodu i rosnąca poetycka sława pozwoliły Elisabeth zachować honor, gdy okazało się, iż o mało nie poślubiła bigamisty. Starający się o jej rękę baron von Schiming został w porę zdemaskowany przez wrocławskiego pastora, co uchroniło Elisabeth przed utratą reputacji. Z pewnością było to traumatyczne doświadczenie dla około trzydziestoletniej, a więc według ówczesnych standardów niemłodej już kobiety – w tamtych czasach za mąż wychodziło się już w wieku szesnastu lat.

Elisabeth von Senitz nigdy nie została mężatką, a była dobrą partią, biorąc pod uwagę jej wykształcenie. Zawdzięczała je swojej matce oraz zatrudnionym przez nią nauczycielom – sprowadzonym bynajmniej nie po to, by kształcili córkę, ale jej braci. Tak czy owak, Elisabeth nauczyła się nie tylko czytać, pisać i liczyć, ale znała też francuski, a choćby łacinę, co świadczy o szczególnie starannym wykształceniu. Zgodnie z ówczesną zasadą, według której kobieta powinna wykonywać zajęcia przydatne, by unikać próżniactwa, przyszła poetka opanowała wszelkie umiejętności adekwatne dla kobiet. Miała nie tylko stale zajęte ręce (co zalecał paniom XVII-wieczny kanon dobrego wychowania), ale także głowę – lekturą Biblii i wszelkich pism religijnych. Jej poezja świadczy nie tylko o tym, iż Biblię znała doskonale, ale iż miała wiedzę religijną znacznie poza nią wykraczającą, którą zdobyła samodzielnie, studiując dzieła ojców kościoła, mistyków oraz teologów, nie tylko protestanckich.

Umiejętność konwersacji i dworskie maniery Elisabeth przyswoiła sobie, gdy wraz z matką przebywała na dworach książęcych najpierw w Brzegu, a potem w Oleśnicy (ojciec, Adam Senitz, zmarł, gdy Elisabeth miała zaledwie rok). W stolicy księstwa oleśnickiego została choćby damą dworu księżnej Elżbiety Marii Podiebrad, z którą łączyła ją szczególna więź ze względu na niedużą różnicę wieku obydwu dam. W Oleśnicy początkująca poetka poznała też prawdopodobnie Angelusa Silesiusa, który w latach 1649-52 był osobistym lekarzem księcia. Urodzony i zmarły we Wrocławiu „Anioł Ślązak” to uznany autor znakomitych dzieł poetycko-religijnych epoki baroku, jego stylizowany pomnik stoi dziś we Wrocławiu na dziedzińcu Ossolineum.

Poznany na oleśnickim dworze wpływowy przyjaciel po latach zaprotegował Elisabeth prezesowi towarzystwa językowego Pegnesischer Blumenorden z Norymbergii (Pegnitz to nazwa rzeki przepływającej przez to miasto). Autorkę religijnej poezji przyjęto do niego w 1673 roku jako jedyną kobietę ze Śląska. Istniejące w Niemczech od końca XVI wieku i w XVII wieku towarzystwa językowe stawiały sobie za cel upowszechnianie języka niemieckiego i dbałość o jego rozwój. Ówczesne teksty pełne były obcych słów – łacińskich, francuskich czy włoskich. Niektórzy obawiali się wręcz, iż niemiecki zostanie wyparty przez język francuski! Na wsiach i w miastach mówiono z kolei w dialektach, których wstydziła się szlachta. Drogi języków używanych przez prostych ludzi, przez szlachtę oraz języka pisanego rozchodziły się coraz bardziej. Do obowiązków członków towarzystw językowych (do 1677 roku powstało ich dziewięć) należało wydawanie pism, ksiąg i poezji w języku niemieckim (podstawą był dialekt z Górnej Saksonii), wolnych od makaronizmów. Jako cel stawiano sobie dbałość o zachowanie i ulepszenie „szlachetnej mowy niemieckiej”. W tym duchu dokonywano też przekładów, co było o tyle trudne, iż w niemieckim często brakowało odpowiedników obcych wyrazów. Tłumaczenie polegało więc m.in. na ich tworzeniu. To w tamtym czasie do niemieckiego weszły słowa dzisiaj w tym języku oczywiste – np. „Tagebuch” (dziennik, pamiętnik) zamiast łacińskiego „diarium”, czy „Nachwort” (po-słowie) w miejsce greckiego „epilogos”. Niektóre słowa jednak się nie przyjęły, np. „Zitterweh” („drżączka”) w miejsce łacińskiego „febris” (gorączka, po niemiecku Fieber). Efektem działania towarzystw językowych było m.in. opracowanie pierwszego słownika języka niemieckiego.

Wśród członków towarzystw najwięcej było szlachty (z racji wykształcenia), ale nie brakowało też mieszczan. Aby podkreślić ich wzajemną równość, nadawano im specjalne imiona. Elisabeth Senitz otrzymała imię Celinde, jej symbolem zaś stały się kwiat jaśminu i dewiza: „Mówiąca o miłości Jezusa”. Obecność kobiet wśród członków towarzystw językowych nie była oczywista, jednak Pegnesischer Blumenorden od początku istnienia (czyli od 1644 roku) przyjmował kobiety. Jego założyciel uznał bowiem wspaniałomyślnie, iż „natura nie wyklucza u tej płci cnót ani mądrości”.

O tym, jaką nobilitacją była przynależność do towarzystwa językowego, świadczy znamienny fakt. Niclas von Senitz z Rękowa wystosował w 1679 roku list do prezesa Blumenorden w Norymberdze, w którym informował o śmierci swojej siostry Elisabeth i dziękował za jej przyjęcie do słynnego stowarzyszenia poetów, co rozsławiło rodzinę von Senitz.

Poetka z Rękowa zasłynęła jako twórczyni religijnych pieśni, sonetów i wierszy, których rękopisy są dzisiaj przechowywane w Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu. Znajdują się tu również manualne odpisy jej utworów prozatorskich i listów. Tworzyła w duchu ewangelickiej liryki pasyjnej, korzystając z bogatego zestawu środków artystycznych – antytez, paralel czy powtórzeń. Jej utwory cechował patos i kunsztowny styl, w trzydziestu pięciu pieśniach z wrocławskiego zbioru można wyróżnić trzydzieści rodzajów zwrotek i szesnaście układów rymów. Świadczy to o wysokim poziomie estetycznym utworów i znakomitym wykształceniu Elisabeth Senitz. Z jej spuścizny żywa pozostaje pieśń „O Du Liebe meiner Liebe”, do dzisiaj śpiewana w kościele ewangelickim do muzyki Jana Sebastiana Bacha (dostępna także w serwisie YouTube).

Tekst: Roman Skąpski

Korzystałem z: Mirosława Czarnecka „Elisabeth von Senitz (1629-1679)” w „Schlesier des 14. bis 20. Jahrhunderts”, Verlag Degener&Co, Neustadt an der Aisch.

Idź do oryginalnego materiału