(Pod)Miejskie historie okiem Anety Marciniak. A może by tak do Rekonwalescentopolu?

5 dni temu
Niepozorne Skarżysko Kamienna. Niewielkie miasteczko, które starachowiczanie znają z lodowiska, a ci bardziej turystyczni i na wiedzę nastawieni także z Muzeum Orła Białego czy Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej. Tkwi w nim jednak coś więcej, coś co łączy je ze Starachowicami. Tym czymś jest postać znanego poety - Leopolda Staffa.

Zanim jednak Skarżysko stanie się Skarżyskiem czy też tym dziwnym tytułowym Rekonwalescentopolem to będzie Bzinem czyli osadą należącą do Cystersów.

To była bardzo stara wieś nad Kamienną, w XVI wieku działała tu jedna z największych kuźnic. W XX wieku przyłączono ją do Skarżyska Kamiennej i od przedwojnia leży w granicach miasta. Z dawnej osady ostał się m.in malutki kościółek pw. Świętego Józefa, w którym lubił przebywać znakomity polski poeta - wspomniany już Leopold Staff. W latach 50 przyjeżdżał w odwiedziny do ówczesnego proboszcza, księdza Antoniego Boratyńskiego.

Poznali się jesienią 44 ro- ku. Leopold Staff, wraz z żoną, jako uchodźca ze zniszczonej Warszawy, trafił do Starachowic. Małżeństwo Staffów znaleźli swoją tymczasową przystań w starachowickiej parafii Świętej Trójcy w Wierzbniku - tam zaprzyjaźniają się z księdzem Boratyńskim - ówczesnym wikarym. Kiedy zostanie proboszc
Idź do oryginalnego materiału