Podejrzenie cholery w Polsce? Wykryto bakterię nie toksynę

4 godzin temu
Zdjęcie: Podejrzenie cholery w Polsce? Wykryto bakterię nie toksynę


– U pacjentki ze Stargardu wykryto bakterię cholery, a badania toksyny są w toku. W związku z tym jest to osoba z podejrzeniem cholery; dopiero wykrycie toksyny pozwala na rozpoznanie zakażenia – poinformował w niedzielę (20.07) prof. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych.

Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski przekazał w niedzielę (20.07) rano, iż w Stargardzie (Zachodniopomorskie) zdiagnozowano u starszej kobiety cholerę. Kobieta miała m.in. ciężką biegunkę – informuje Polska Agencja Prasowa.

Wykryto bakterię

– U pacjentki ze Stargardu wykryto bakterię cholery, a badania toksyny cholery są w toku. W związku z tym jest to osoba z podejrzeniem cholery, ale dopiero wykrycie toksyny pozwala na rozpoznanie zakażenia – przekazał po południu prof. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych, z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie. To ta placówka w sobotę przejęła pacjentkę ze szpitala wojewódzkiego w Stargardzie.

Poinformował, iż w ciągu kilku dni powinny być znane wyniki na obecność toksyny. Zaznaczył, iż materiał do badań został wysłany do stacji sanitarno-epidemiologicznej, trwa też hodowla w szpitalnym laboratorium. Próba potwierdzenia obecności toksyny jest „wielokierunkowa”.

Prof. Parczewski podkreślił, iż „u niektórych osób choćby te nietoksynotwórcze Vibrio cholerae (przecinkowce cholery) powodują objawy biegunkowe”. Dodał, iż szczep nietoksyczny jest wykrywany w Polsce „raz na kilka lat”. W jego ocenie będzie wykrywany częściej ze względu na coraz większy potencjał badawczy i zmieniający się klimat – dłużej jest cieplej, co sprzyja przecinkowcom.

– Pacjentka jest aktualnie w stanie średnim stabilnym, jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo – przekazał.

Dodał, iż jest ona leczona objawowo, z odwodnienia i podaje się jej bardzo dużo płynów. Wdrożono też antybiotykoterapię. W jego ocenie, rekonwalescencja powinna potrwać „raczej kilka dni”.

Prof. Parczewski przyznał, iż przypadek pacjentki z podejrzeniem cholery został potraktowany „z pełną ostrożnością”. Wskazał, iż służby sanitarne obligatoryjnie działają szerzej, decydują o kwarantannie i prowadzą dochodzenie epidemiologiczne, traktując podejrzenie zakażeniem przecinkowcem cholery jeszcze bez potwierdzenia szczepu z toksyną czy bez, jako potencjalne zagrożenie epidemiologiczne.

Znaleźć źródło zakażenia

Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski w TVP Info, odniósł się do słów prof. Parczewskiego o trwających jeszcze badaniach toksyczności bakterii przecinkowca cholery stwierdzonej u pacjentki.

– Z mojego punktu widzenia nie do końca ma znaczenie na tym etapie, jaka to jest odmiana bakterii. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby zabezpieczyć otoczenie tej pacjentki, nie dopuścić do rozprzestrzenienia się i znaleźć źródło zakażenia. Bo nie ma wątpliwości, iż ta pacjentka jest traktowana jako zakażona cholerą. Dostała antybiotyki w kierunku tej bakterii – powiedział dr Grzesiowski.

Dwa niezależne laboratoria potwierdziły przypadek cholery u starszej kobiety w Stargardzie. Służby sanitarne szukają źródła choroby – ani pacjentka, ani nikt z jej bliskich nie wyjeżdżali za granicę. Na kwarantannie domowej jest 26 osób, pod nadzorem epidemiologicznym – w sumie 85.

Pierwszy przypadek od 6 lat

Ostatni przypadek cholery w Polsce odnotowano w 2019 roku w Świnoujściu. W Stargardzie jest to pierwszy taki przypadek.

Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię – przecinkowca cholery. Szerzy się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może w ciągu ledwie kilkunastu godzin doprowadzić do śmierci. Cholerę leczy się antybiotykami i intensywnym, również dożylnym nawadnianiem.

Polaka Agencja Prasowa / RL / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Idź do oryginalnego materiału