W strugach deszczu i przy grzmotach burzy rozpoczął się nowy rozdział w historii piłkarskiej drużyny z Nowego Targu. Choć aura nie rozpieszczała, gospodarze w pełni wykorzystali atut własnego boiska i pewnie pokonali GKS Jastrzębie 3:0, notując wymarzony debiut na drugoligowym poziomie.
Od pierwszego gwizdka Podhale narzuciło własne warunki gry, dominując w każdym sektorze boiska. W 13. minucie miał idealną okazję do otwarcia wyniku miał Bartosz Kurzeja, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem gości.
– Bardzo chcieliśmy wejść w ten mecz z energią, intensywnością i narzucić nasz styl – podkreślał po spotkaniu trener Podhala, Tomasz Kuźma. – Zależało nam, by udanie przywitać się z druga ligą. Byliśmy agresywni, skuteczni w odbiorze i konsekwentni w realizacji założeń. Stałe fragmenty były naszym mocnym punktem
Dominacja Podhala przyniosła efekt w 27. minucie. Po rzucie wolnym z bocznego sektora, wykonanym przez Bartłomieja Purchę, w polu karnym najlepiej odnalazł się Marcin Michota i głową umieścił piłkę w siatce. Było to historyczne trafienie – pierwsze dla nowotarskiej drużyny w II lidze.
Po objęciu prowadzenia gospodarze cofnęli się nieco głębiej, licząc na kontry. Goście próbowali przejmować inicjatywę, jednak ich ofensywne poczynania były rozbijane przez dobrze zorganizowaną defensywę Podhala.
– Pierwsze 30 minut były dla nas bardzo trudne – przyznał szkoleniowiec GKS Jastrzębie, Maciej Tarnogrodzki. – Nie radziliśmy sobie z pressingiem, popełnialiśmy zbyt dużo fauli stwarzając w ten sposób okazje gospodarzom.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla Jastrzębia. Już w 47. minucie kolejne dośrodkowanie Purchy, tym razem z narożnika boiska, zaskoczyło defensywę gości. Szymon Matysek, próbując przeciąć lot piłki, wpakował ją do własnej bramki. Wynik 2:0 znacząco wpłynął na dalszy przebieg spotkania.
– Ta druga bramka była momentem przełomowym – kontynuował trener Tarnogrodzki. – W ofensywie kombinowaliśmy za dużo, kilka z tego wynikało. Podhale dobrze broniło pola karnego i wykorzystywało nasze błędy. Stałe fragmenty gry kosztowały nas w tym meczu zdecydowanie za wiele.
Podhale natomiast konsekwentnie realizowało swój plan – cierpliwość i dobra gra w defensywie opłaciły się. W 90. minucie Michota dośrodkował z lewej strony, a wprowadzony chwilę wcześniej na boisku Mateusz Niedziałkowski świetnie odnalazł się w polu karnym i głową ustalił wynik meczu.
– Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa – podsumował trener Kuźma. – Wykorzystaliśmy swoje momenty, dobrze reagowaliśmy na przebieg spotkania. Cieszy skuteczność przy stałych fragmentach, ale też to, iż nie pozwoliliśmy rywalowi na wiele. To zwycięstwo buduje i daje dobre podstawy na kolejne kolejki.
NKP Podhale Nowy Targ – GKS Jastrzębie 3:0 (1:0)
1:0 Michota 27, 2:0 samobójcza – Matysek 47, 3:0 Niedziałkowski 90
Podhale: Styrczula – Michota, Voszko, Kozarzewski, Rubiś (61 Pena), Vaclavik, Mikołajczyk, Seweryn, Purcha (61 Chojecki), Marcinho (71 Lipień), Kurzeja (86 Niedziałkowski)
GKS: Neugebauer – Wybraniec, Matysek, Gębala (79 Sawicki), Jakuć, Gościniarek (74 Kriegler), Gromek (60 Osipiak), Mroczko, Koczy (79 Winkler), Baranowicz, Tomal.
Sędziował: Aleksander Kozieł
Żółte kartki: Lipień – Koczy, Baranowicz, Tomal, Sawicki.
Widzów: 450