Stal Kraśnik - Podlasie Biała Podlaska 0:1 (0:0)Bramka: Kosieradzki 81Stal: Grabowski – Czapla (, Pietroń (78 Pacek), Lech, Skrzyński, Wawryszczuk, Pavlas, Bartoś ( 85 Wyjadłowski), Koziej (85 Kogut), Król, S. Majewski (85 Jędrasik). Podlasie: Jeż - Dmitruk, Konaszewski, Mikołajewski, Andrzejuk (63 Kopytov), Orzechowski, Horzhui, Jakobczyk (63 Urbański), Maluga, Wnuk (90+2 Grochowski), Kosieradzki.Żółte kartki: Lech, Wyjadłowski - Kosieradzki, Jakóbczyk, Horzhui.Początek meczu należał do gospodarzy, ale była to jedynie przewaga optyczna. Dwie interwencje Kacpra Dmitruka uratowały Podlasie od straty bramki. W 16. minucie Rafał Król znalazł się w idealnej sytuacji, ale był na spalonym. Po chwili w polu karnym gości panowało spore zamieszanie, jednak wszystkie uderzenia na bramkę zostały zablokowane. Podlasie miało jedną dogodną sytuację. Niebezpiecznie było po rzucie wolnym Podlasia, ale skończyło się tylko na strachu. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy Damian Pietroń po rzucie rożnym plecami zagrał piłkę na tyle skutecznie, iż Oskar Jeż musiał ją przenieść nad poprzeczką. W zasadzie była to najgroźniejsza sytuacja pod obiema bramkami – co nie najlepiej świadczy o grze obu ekip w pierwszych czterdziestu pięciu minutach.Druga połowa zaczęła się niemrawo, w podobnym stylu jak pierwsza. W 57. minucie w dobrej sytuacji w polu karnym Stali znalazł się Adrian Wnuk. Jego strzał końcówkami palców wybił Tadeusz Grabowski. Dziesięć minut później na bramkę Podlasian strzelał Sebastian Koziej, ale bez efektu bramkowego. Kilka chwil później strzał Ernesta Skrzyńskiego nie bez kłopotów obronił Jeż. W odpowiedzi Maksym Horzhui podał do Piotra Urbańskiego, a po jego zagraniu piłka trafiła w poprzeczkę.W 73. minucie Pietroń zdaniem sędziego bez faulu zatrzymał wychodzącego sam na sam Urbańskiego. Innego zdania byli piłkarze i sztab trenerski Podlasia. Ostatecznie protesty bialczan sędzia „wynagrodził” żółtą kartką dla trenera Macieja Oleksiuka. W 81. minucie Urbański świetnie podał do Jarosława Kosieradzkiego, a ten wbiegł w pole karne z piłką i pewnie pokonał Grabowskiego.W 86. minucie zdaniem gospodarzy jeden z bialczan zagrał ręką w polu karnym, ale sędzia był innego zdania. W doliczonym czasie gry Kosieradzki z 18 metrów uderzył prosto w bramkarza gospodarzy. Tuż przed ostatnim gwizdkiem, kilka centymetrów przed polem karnym, Horzhui sfaulował Miłosza Packa, byłego zawodnika Podlasia. W międzyczasie Mateusz Wyjadłowski (również były piłkarz w ekipie z Białej Podlaskiej) w ostentacyjny sposób przekonywał sędziego, iż mur jest ustawiony zbyt blisko, za co ujrzał żółty kartonik. Król uderzył z wolnego płasko po długim rogu, piłkę odbił Jeż. Kraśniczanie dopadli do niej, ale ponownie piłkę wybił bramkarz Podlasia. Opuściła ona boisko, a sędzia odgwizdał koniec meczu.Podlasie po raz ósmy z rzędu na wyjeździe nie przegrało i po raz piąty z rzędu wygrało. Końcowe dziesięć minut spotkania wynagrodziło garstce kibiców w Kraśniku poprzednie osiemdziesiąt minut nudnej piłki. Niezbyt zrozumiałe jest także rozgrywanie meczów w zwykłe dni o godzinie 13:00, gdy kibice są w pracy lub szkole.