Podsumowanie działań związanych z nawałnicą w Pile

2 dni temu

Gwałtowne burze przeszły w niedzielę nad Polską, w tym nad Wielkopolską. W Pile wyrządziły one dużo szkód, m.in. zerwane dachy, połamane drzewa. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. 1 lipca odbyła się konferencja prasowa m.in. z udziałem prezydent Piły Beaty Dudzińskiej, na której mówiono o niedzielnej nawałnicy w niespotykanej od wielu lat skali, szacowaniu strat i działaniach służb. Unikajcie wysokich drzew i zachowajcie ostrożność.

30 czerwca 2024 roku pełne ręce roboty mieli strażacy w Pile. Po godzinie 15.30 nad miastem wystąpiły dwie burze. Druga nawałnica trwała trzy i pół minuty i wyrządziła dużo szkód. Być może sprzątanie miasta po tych nawałnicach potrwa choćby dwa tygodnie.

– 30 czerwca prawdopodobnie zapisał się czarną kartą w historii naszego miasta. Nawałnica, która przeszła po południu, w kilka minut wyrządziła bardzo wiele szkód, które w tej chwili jeszcze usuwamy. Do tego momentu otrzymaliśmy ponad 200 zgłoszeń. Pracowało wczoraj 40 zastępów straży pożarnej, w tym 182 strażaków. Piła została wsparta przez Szydłowo Kaczory, Ujście, Miasteczko Krajeńskie i Trzciankę. Bardzo dziękuję za to wsparcie. Pracowały też oczywiście służby miejskie. Zarząd Dróg i Zieleni w ilości około 20 osób w czterech grupach również włączyli się porządkowanie miasta. Zniszczenia oprócz powalonych drzew to zniszczenia infrastruktury na obiektach oświatowych – były uszkodzenia dachu elewacji też częściowo ogrodzeń, zniszczenia na placach zabaw zniszczone piłko chwyty, dachy RCK i UM, przystań kajakowa przy VIVO. W parku było zaplanowane duże wydarzenie kulturalne. To miejsce musiało zostać zamknięte, bo tam szczególnie ucierpiał drzewostan, ale podobnie było na Wyspie, a najbardziej na Osiedlu Górnym były widoczne skutki nawałnic. Cały czas trwa jeszcze weryfikacja, inwentaryzacja tych zniszczeń. Można powiedzieć o swojego rodzaju cudzie, iż przy tak wielu obrażeniach, które doznało miasto nikt nie doznał uszczerbku na zdrowiu i życiu. Więc to jest chyba taki wymiar, który z jednej strony wskazuje, iż mieszkańcy zastosowali się odpowiednio do ostrzeżeń, a z drugiej strony okoliczności, które pomogły uniknąć takich najbardziej dramatycznych rozstrzygnięć. Ja bardzo dziękuję przede wszystkim za wyrozumiałość mieszkańcom, za wysłuchanie naszych apeli, żeby opuszczać miejsca, które były szczególnie zagrożone – mówi Beata Dudzińska, prezydent Piły. – Zdecydowaliśmy się uruchomić dodatkowe środki z rezerwy zarządzania kryzysowego o wartości 350 000. Mamy świadomość tego, iż po pierwsze nie byliśmy przygotowani na tak dużą skalę, która dotyczy naprawdę bardzo szerokiego obszaru miasta. Stąd 300 tysięcy przeznaczymy na usługi porządkowe i 50 tysięcy pozwoli nam na zakup niezbędnych sprzętów materiałów, które są w tej chwili potrzebne do zabezpieczania miejsc, w których rzeczywiście infrastruktura doznała uszczerbku – dodaje prezydent Dudzińska.

Jest też apel mł. bryg. Pawła Kamińskiego, rzecznika prasowego KP PSP w Pile.

– jeżeli ktoś jeszcze widzi, iż cały czas są jakieś konary, które zagrażają bezpieczeństwu, iż połamią się i spadną to prosimy o zgłaszanie. Jednak prosimy o wyrozumiałość, iż nie możemy być wszędzie od razu, zwłaszcza o ile chodzi o sprzęt wysokościowy. Drabiny mechaniczne muszą zostać rozstawione i trwa to chwilę. Więc wszędzie dojedziemy, ale proszę spokojnie na nas czekać. Oczywiście, o ile jest nagłe zagrożenie zdrowia i życia wtedy podjeżdżamy natychmiast – informuje mł. bryg. Paweł Kamiński, rzecznik prasowy KP PSP w Pile.

UWAGA. Park Miejski będzie zamknięty do odwołania. Być może na tydzień czasu.

Sebastian Daukszewicz

Fot. (SE) & KP PSP w Pile

Idź do oryginalnego materiału