Podwyżka choćby do 515 zł miesięcznie. Otrzyma ją wielu Polaków

18 godzin temu

Polski rząd podjął trudną dla beneficjentów decyzję o utrzymaniu zasiłku pielęgnacyjnego na obecnym poziomie 215,84 zł miesięcznie przynajmniej do 2028 roku. To dramatyczna informacja dla ponad miliona osób niepełnosprawnych i seniorów, którzy od 2019 roku zmagają się z rosnącymi kosztami życia przy niezmienionym wsparciu państwa. Postulowana przez środowiska osób z niepełnosprawnościami podwyżka do 515,84 zł miesięcznie została uznana za niemożliwą do realizacji ze względu na stan finansów publicznych. Każda złotówka podwyżki dla wszystkich uprawnionych oznacza dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa, a łączny koszt świadczenia już teraz wynosi blisko 2,6 miliarda złotych rocznie.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Zasiłek pielęgnacyjny to jedno z kluczowych świadczeń wspierających osoby niepełnosprawne w Polsce, przyznawane bez względu na dochód. Przysługuje ono dzieciom z niepełnosprawnościami, osobom dorosłym z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności oraz tym z umiarkowanym stopniem, których niepełnosprawność powstała przed ukończeniem 21. roku życia. Uprawnieni do tego świadczenia są również seniorzy, którzy ukończyli 75 lat, niezależnie od posiadania orzeczenia o niepełnosprawności.

Mimo iż indywidualnie kwota 215,84 zł miesięcznie może wydawać się symboliczna, z perspektywy budżetu państwa generuje ona znaczące wydatki. Miesięczny koszt wypłaty zasiłku dla wszystkich uprawnionych przekracza 216 milionów złotych, co w skali roku daje kwotę oscylującą wokół 2,6 miliarda złotych. Według danych rządowych, w 2023 roku na ten cel przeznaczono 2,457 miliarda złotych, a na rok 2025 przewiduje się wzrost do 2,596 miliarda złotych, co stanowi przyrost o 139 milionów złotych. Ten wzrost wynika przede wszystkim ze zwiększającej się liczby osób uprawnionych, a nie z podwyżki samego świadczenia.

Najbardziej niepokojącym aspektem jest fakt, iż zasiłek pielęgnacyjny nie był waloryzowany od 2019 roku, mimo znaczącej inflacji, która w tym okresie drastycznie zmniejszyła jego realną wartość. Gdyby uwzględnić skumulowaną inflację z ostatnich lat, obecna kwota 215,84 zł odpowiada mniej więcej połowie wartości, jaką miała w momencie ostatniej waloryzacji. Oznacza to, iż osoby niepełnosprawne i seniorzy otrzymują realnie coraz mniejsze wsparcie, co w obliczu rosnących kosztów leków, rehabilitacji i podstawowych produktów jest szczególnie dotkliwe.

W odpowiedziach na interpelacje poselskie przedstawiciele rządu sugerują, iż kolejna ustawowa weryfikacja wysokości zasiłku pielęgnacyjnego nastąpi dopiero w 2028 roku. Jest to niepokojąca perspektywa dla beneficjentów, którzy będą musieli przetrwać kolejne lata bez dostosowania świadczenia do realnych kosztów życia. Taka decyzja jest motywowana przede wszystkim względami budżetowymi – każda, choćby niewielka podwyżka, generuje znaczące dodatkowe wydatki dla państwa.

Dla zobrazowania skali problemu warto przyjrzeć się potencjalnym kosztom różnych scenariuszy podwyżek. Podniesienie zasiłku o 100 złotych, do poziomu 315,84 zł miesięcznie, oznaczałoby dodatkowy roczny wydatek rzędu 1,2 miliarda złotych. Podwyżka o 200 złotych kosztowałaby budżet 2,4 miliarda złotych rocznie, a o 300 złotych – 3,6 miliarda złotych. Postulowana przez środowiska osób niepełnosprawnych kwota 515,84 zł, czyli wzrost o 300 złotych, wiązałaby się więc z potężnym obciążeniem finansów publicznych.

Brak waloryzacji zasiłku pielęgnacyjnego uderza szczególnie w osoby z lekkim i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Rząd wprowadził wprawdzie nowe świadczenie wspierające dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, którego maksymalna wysokość w 2025 roku może wynieść choćby 4134 złote miesięcznie, jednak nie obejmuje ono wszystkich beneficjentów zasiłku pielęgnacyjnego. Oznacza to pogłębiające się rozwarstwienie wsparcia dla różnych grup osób niepełnosprawnych.

Warto również zauważyć różnice w traktowaniu różnych świadczeń o podobnym charakterze. Osoby powyżej 75. roku życia, które mają status emeryta lub rencisty, otrzymują dodatek pielęgnacyjny zamiast zasiłku pielęgnacyjnego. Dodatek ten od 1 marca 2025 roku wynosi 348,22 złote miesięcznie i, w przeciwieństwie do zasiłku, jest corocznie waloryzowany wraz z emeryturami i rentami. Oznacza to, iż seniorzy pobierający emeryturę lub rentę mają zagwarantowaną regularną podwyżkę tego świadczenia, podczas gdy osoby niepełnosprawne i seniorzy niepobierający emerytury czy renty są pozbawieni takiego mechanizmu.

Istotną cechą zasiłku pielęgnacyjnego, która paradoksalnie utrudnia rządowi kontrolę nad wydatkami na ten cel, jest brak kryterium dochodowego. W przypadku innych świadczeń, takich jak zasiłki rodzinne, rząd może ograniczać liczbę beneficjentów poprzez zamrożenie progów dochodowych przy jednoczesnym wzroście płac. Przykładowo, w 2025 roku, dzięki utrzymaniu niskich progów dochodowych przy jednoczesnej podwyżce płacy minimalnej do 4666 złotych, liczba osób uprawnionych do zasiłków rodzinnych zmniejszyła się o 275 600 – z około miliona do 742 900. Pozwoliło to zaoszczędzić około 380-400 milionów złotych rocznie.

Podobny mechanizm nie może jednak zostać zastosowany w przypadku zasiłku pielęgnacyjnego, ponieważ jest on przyznawany bez względu na dochód. Jedynym kryterium jest niepełnosprawność lub osiągnięcie wieku 75 lat. W rezultacie rząd nie ma prostego sposobu na ograniczenie wydatków na ten cel poza utrzymaniem niskiej kwoty świadczenia, co, niestety, obciąża najbardziej potrzebujących beneficjentów.

Brak waloryzacji zasiłku pielęgnacyjnego przez tak długi okres budzi uzasadnione kontrowersje i krytykę ze strony organizacji reprezentujących osoby niepełnosprawne. Wskazują one, iż kwota 215,84 zł miesięcznie jest absolutnie nieadekwatna do rzeczywistych potrzeb związanych z niepełnosprawnością. Przykładowo, koszt jednorazowej wizyty u specjalisty czy pojedynczej sesji rehabilitacyjnej często przekracza miesięczną wysokość zasiłku, nie wspominając o regularnych wydatkach na leki, sprzęt medyczny czy dostosowanie warunków życia.

Sytuacja osób z niepełnosprawnościami w Polsce jest szczególnie trudna również ze względu na ograniczony dostęp do publicznych usług medycznych i rehabilitacyjnych. Długie kolejki do specjalistów w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia zmuszają wiele osób do korzystania z prywatnej opieki zdrowotnej, co generuje dodatkowe koszty. W tym kontekście zamrożenie zasiłku pielęgnacyjnego na tak niskim poziomie przez kolejne lata może prowadzić do pogłębienia wykluczenia społecznego i pogorszenia jakości życia osób niepełnosprawnych.

Porównanie z innymi krajami Unii Europejskiej również nie wypada korzystnie dla Polski. W wielu państwach zachodnioeuropejskich świadczenia dla osób niepełnosprawnych są znacznie wyższe, a dodatkowo funkcjonują rozbudowane systemy usług wspierających. W Polsce natomiast główny ciężar opieki nad osobami niepełnosprawnymi spoczywa na rodzinach, a wsparcie finansowe ze strony państwa pozostaje na minimalnym poziomie.

Organizacje reprezentujące osoby niepełnosprawne apelują do rządu o ponowne rozważenie decyzji o zamrożeniu zasiłku pielęgnacyjnego. Argumentują, iż choćby niewielka podwyżka stanowiłaby symboliczny gest dobrej woli i uznania trudnej sytuacji osób z niepełnosprawnościami. Postulują również wprowadzenie mechanizmu regularnej waloryzacji, podobnego do tego, który funkcjonuje w przypadku rent i emerytur, co zapobiegłoby deprecjacji realnej wartości świadczenia w przyszłości.

Z perspektywy rządu dyskusja na temat podwyżki zasiłku pielęgnacyjnego wpisuje się w szerszy kontekst problemów budżetowych i konieczności kontrolowania wydatków publicznych. Polska walczy z deficytem budżetowym i rosnącym długiem publicznym, co wymusza trudne decyzje dotyczące priorytetów wydatkowych. W tej sytuacji choćby najbardziej uzasadnione społecznie potrzeby muszą być rozpatrywane w kontekście możliwości finansowych państwa.

Niektórzy ekonomiści wskazują jednak, iż utrzymywanie niskiego poziomu wsparcia dla osób niepełnosprawnych może generować dodatkowe koszty w dłuższej perspektywie. Niedostateczne wsparcie finansowe utrudnia aktywizację zawodową i społeczną osób z niepełnosprawnościami, co przekłada się na niższe wpływy podatkowe i wyższe wydatki na inne formy pomocy społecznej. Inwestycja w adekwatne wsparcie osób niepełnosprawnych mogłaby więc przynieść wymierne korzyści ekonomiczne w przyszłości.

Zamrożenie zasiłku pielęgnacyjnego do 2028 roku stawia pod znakiem zapytania realizację konstytucyjnych zobowiązań państwa do szczególnej opieki nad osobami niepełnosprawnymi. Artykuł 69 Konstytucji RP jednoznacznie stanowi, iż „osobom niepełnosprawnym władze publiczne udzielają, zgodnie z ustawą, pomocy w zabezpieczaniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji społecznej”. W świetle drastycznego spadku realnej wartości zasiłku pielęgnacyjnego, można zadać pytanie, czy obecny poziom wsparcia spełnia te konstytucyjne wymogi.

Mimo trudnej sytuacji budżetowej, kwestia godnego wsparcia osób niepełnosprawnych powinna pozostać jednym z priorytetów polityki społecznej. Zamiast całkowitego zamrożenia świadczenia, można rozważyć stopniowe podnoszenie jego wysokości, rozłożone na kilka lat, co zmniejszyłoby jednorazowe obciążenie budżetu. Alternatywnie, rząd mógłby rozważyć wprowadzenie dodatkowych form wsparcia niefinansowego, takich jak rozszerzenie dostępu do bezpłatnych usług rehabilitacyjnych czy specjalistycznej opieki medycznej.

W obliczu braku perspektyw na podwyżkę zasiłku pielęgnacyjnego w najbliższych latach, osoby niepełnosprawne i ich rodziny muszą poszukiwać alternatywnych form wsparcia. Warto zwrócić uwagę na programy prowadzone przez organizacje pozarządowe, samorządy lokalne czy fundusze celowe, takie jak Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Choć nie zastąpią one systemowego wsparcia ze strony państwa, mogą stanowić cenne uzupełnienie ograniczonej pomocy otrzymywanej w ramach zasiłku pielęgnacyjnego.

Zamrożenie zasiłku pielęgnacyjnego na poziomie 215,84 zł do 2028 roku jest bolesną wiadomością dla ponad miliona Polaków, którzy codziennie zmagają się z wyzwaniami związanymi z niepełnosprawnością lub podeszłym wiekiem. W obliczu rosnących kosztów życia i inflacji, realna wartość tego świadczenia będzie przez cały czas spadać, pogłębiając trudną sytuację materialną jego beneficjentów. Chociaż rząd argumentuje swoją decyzję trudną sytuacją budżetową, wyzwania finansowe państwa nie powinny być rozwiązywane kosztem najsłabszych grup społecznych, które w szczególny sposób potrzebują wsparcia i ochrony.

źródło: Rynek Zdrowia/Warszawa w Pigułce

Idź do oryginalnego materiału