Wisła Kraków pokonała Stal Stalowa Wola 5:0 i teraz czeka na wyniki innych spotkań. W grze jest czwarte miejsce na zakończenie sezonu.
– Naszym celem dalej jest wygrywanie i zajęcie jak najwyższego miejsca, po to, żeby piątkowy mecz ze Stalą nie był ostatnim na naszym stadionie. Bardzo byśmy tego chcieli – zapowiadał przed meczem Mariusz Jop, trener Wisły Kraków.
Jego zawodnicy strzelanie zaczęli w 12. minucie. Angel Baena zagrał do Rafała Mikulca, a ten precyzyjnym uderzeniem z około dziesięciu metrów otworzył wynik spotkania. Jeszcze przed przerwą było 2:0, a gola samobójczego zdobył ekswiślak David Niepsuj.
Stało się jasne, iż Wisła raczej nie przegra tego meczu, gdy czerwoną kartkę otrzymał Adi Mehremić. Bośniak sfaulował Baenę, otrzymał drugą żółtą kartkę, a Wisła przez resztę spotkania grała z przewagą jednego zawodnika.
Później krakowianie grali już na luzie i zdobywali kolejne gole. W 72. minucie przełamał się Łukasz Zwoliński i zdobył pierwszą bramkę wiosną. Później trafienia dołożyli jeszcze Carbo oraz Kiss i skończyło się 5:0
Zwycięstwo pozwoliło Wiśle awansować na czwarte miejsce, co daje im możliwość rozegrania półfinałowego barażu na własnym stadionie. Teraz krakowianie czekają na wynik poniedziałkowego meczu Miedzi Legnica z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza.