Mecz Sporting Lizbona – Arsenal (1:5) był jubileuszowym, pięćdziesiątym meczem, który Szymon Marciniak sędziował w Lidze Mistrzów. Jest coraz bliżej absolutnego rekordu.
Szymon Marciniak prowadzi mecze w Lidze Mistrzów od 10 lat. Kiedyś wyjawił, iż chciałby okazać się arbitrem, który będzie miał na koncie najwięcej sędziowanych meczów w tych prestiżowych rozgrywkach. Jest na dobrej drodze – do pobicia wyniku Niemca Felixa Brycha brakuje mu 20 gier.
W Stolicy Portugalii polski sędzia, który w zawodowym cv ma prowadzenie finału mundialu w Katarze, uniknął istotnych błędów czy kontrowersji, więc po meczu mógł spokojnie celebrować podwójny jubileusz.
Szymon Marciniak stał się najwybitniejszym sędzią w historii polskiej piłki nożnej i jednym z kilku najwybitniejszych na świecie. Oprócz finału mistrzostw świata prowadził też finał Ligi Mistrzów. Pracował też w finale klubowych mistrzostw świata w Arabii Saudyjskiej.
W przyszłym roku w USA odbędą się klubowe mistrzostwa świata. Tym razem w turnieju rywalizować będzie nie kilka, ale aż 32 klubów. To najbliższy duży cel w kalendarzu Marciniaka. Następny to mistrzostwa świata w USA, Meksyku i Kanadzie, które odbędą się w roku 2026. Dwa lata później, znowu w USA, głównie w Los Angeles, odbędą się igrzyska olimpijskie. Takiego turnieju Marciniak jeszcze nie sędziował.
Jeżeli Marciniak utrzyma średnią liczbę meczów z ostatnich trzech sezonów, która wynosi 7 meczów LM na sezon, w 2027 lub najpóźniej w 2028 roku poprowadzi mecz nr 70 w tych rozgrywkach.
tom