Pół żartem, pół serio. Za nami I Bieg Dla Żartu w Opolu

1 rok temu
Fot.: Radio Doxa

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zorganizował wyjątkowy bieg, w którym wyruszyło 299 mieszkańców naszego miasta. Była to pierwsza tego typu impreza sportowa na Miejskim Stadionie Lekkoatletycznym, ponieważ organizatorzy nie szczędzili sobie dowcipów z biegaczy. Pierwszym była godzina startu, czyli 11:11, drugim opłata wpisowa w wysokości 12 zł 34 gr, a trzecim dystans do pokonania, który wynosił 2,28 km. Nietypowe liczby, przeszkody na trasie i ciągłe zmiany planów sprawiły, iż Opolanie z uśmiechem na twarzy pokonali I Bieg Dla Żartu i tak uczcili Prima Aprilis.

– Pogoda sobie troszeczkę z nas zażartowała, ale biegaczy to nie przestraszyło – mówi Łukasz Wielichowski z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu. – Planowaliśmy zorganizować taki bieg już w ubiegłym roku, jednak sytuacja za wschodnią granicą sprawiła, iż nie było nam do śmiechu. Dlatego też wtedy zmieniliśmy formułę i zrobiliśmy Bieg Wiosenny. Chcieliśmy bardzo powrócić do pierwotnego pomysłu i w tym roku się udało. 1 kwietnia, sobota, idealnie się złożyło, aby wyciągnąć biegaczy na świeże powietrze.

– Pogoda nie sprzyja, ale cieszymy się, iż jest taka możliwość. Chętnie bierzemy udział w każdym możliwym biegu do 3 km. Mamy za sobą już pokonanych około 6 podobnych tras, więc myślę, iż będzie dobrze – opowiada Artur Tracz, który wziął udział w wydarzeniu wraz z 5-letnim synem Filipem.

– Pomimo tego, iż pogoda nie dopisała, to trzeba skorzystać z okoliczności. Bardzo fajna impreza, która popularyzuje styl życia. Warto się wybrać całą rodziną – dodaje Grzesiek.

– Nie ma wyjścia, młodzież pragnie, więc biegniemy. To jest fajne, bardzo mi się podoba ta impreza, bo lubimy biegać, jestem sportowcem – mówią Ewa i Wiktor.

W wydarzeniu sportowym uczestniczyli także przebierańcy, m.in. czarownice, diabeł, damy dworu, a choćby akrobaci. Każdy uczestnik, który ukończył bieg, otrzymał pamiątkowy zestaw w postaci medalu w kształcie uśmiechu, wody i batona energetycznego.

Łukasz Wielichowski, Artur Tracz, Grzesiek, Ewa i Wiktor:

Szersza relacja:

Autor: Sara Rostkowska

Idź do oryginalnego materiału