
Jest to jedna z wielu form wsparcia dla sektorów objętych nowymi cłami zapowiedzianymi w tym miesiącu.
Ottawa planuje wprowadzić do jesiennego budżetu politykę „Kupuj kanadyjskie produkty”. Jak podaje CBC News, pierwsze elementy mają zacząć obowiązywać już w listopadzie, a całość wdrożona zostanie do 2026 roku.
Według źródeł rządowych, nad projektem pracują m.in. minister finansów François-Philippe Champagne, minister przemysłu Mélanie Joly oraz minister zamówień publicznych Joël Lightbound, który odpowiada za jego realizację. – Zaczynamy od początku i patrzymy, jak najlepiej wprowadzić tę politykę, z poszanowaniem naszych umów handlowych – mówi jeden z informatorów.
Premier Mark Carney już wcześniej zapowiedział, iż do listopada 2025 roku pojawią się przepisy, które zagwarantują pierwszeństwo dla krajowych dostawców w wydatkach federalnych. Rząd Kanady kupuje towary i usługi o wartości ok. 37 miliardów dolarów rocznie, z czego większość stanowią kontrakty budowlane, obronne i infrastrukturalne.
Nowa polityka ma zobowiązać firmy realizujące kontrakty federalne do kupowania kluczowych materiałów w Kanadzie. Dotyczyć to będzie także dotacji, pożyczek i agencji federalnych, które do tej pory nie musiały stosować się do takich wymogów.
Kanadyjski przemysł stalowy od dawna apeluje o podobne rozwiązania, wskazując, iż jedynie jedna trzecia stali kupowanej w kraju pochodzi od krajowych producentów.
– Możemy zastąpić ponad 80% importowanej stali, ale potrzebujemy ochrony przed nieuczciwą konkurencją – mówi Catherine Cobden, dyrektor Stowarzyszenia Producentów Stali.
Z kolei sektor energii odnawialnej ostrzega przed ryzykiem opóźnień, ponieważ korzysta z importowanych komponentów – od turbin wiatrowych z Kolorado po panele słoneczne z Niemiec czy Wietnamu.
– Ścisłe wymogi mogą spowalniać rozwój projektów i osłabiać konkurencyjność – podkreśla Fernando Melo z Kanadyjskiego Stowarzyszenia Energii Odnawialnej.
Eksperci zwracają też uwagę na potencjalne konflikty z umowami międzynarodowymi, m.in. USMCA.
– Kanadzie trudno będzie wymagać od innych przestrzegania zasad wolnego handlu, jeżeli sama zacznie je obchodzić – zauważa prawnik handlowy Mark Warner.