Bezwarunkowy Dochód Podstawowy (BDP) to temat, który ponownie budzi duże zainteresowanie w Polsce. Koncepcja ta zakłada regularne wypłaty dla wszystkich obywatela, niezależnie od jego sytuacji finansowej czy zawodowej. Jak informuje Infor.pl, jednym z źródeł finansowania takiego projektu mogłyby być fundusze z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), a impulsem do zmian, paradoksalnie, mechanizm nadmiernego deficytu.
Fot. Shutterstock
Czym jest Bezwarunkowy Dochód Podstawowy?
BDP to prosta koncepcja, w której każdy obywatel otrzymuje stałe wsparcie finansowe, bez konieczności spełniania dodatkowych kryteriów. Taki dochód ma zapewnić minimalne bezpieczeństwo ekonomiczne oraz zastąpić inne formy wsparcia socjalnego, takie jak programy 500+ czy 300+. W teorii uprościłoby to system pomocy społecznej, ale w praktyce nasuwa wiele pytań dotyczących jego skuteczności oraz konsekwencji dla różnych grup społecznych.
Chociaż idea BDP jest rozważana od wielu dekad, jak dotąd pozostaje ona głównie w fazie testów i eksperymentów, które przeprowadzono m.in. w Finlandii, Niemczech, Kanadzie i Kenii. Wyniki tych programów są złożone i zależą od lokalnych uwarunkowań gospodarczych oraz społecznych. Przykładowo, w Finlandii uczestnicy eksperymentu zgłaszali poprawę samopoczucia i poczucia bezpieczeństwa finansowego, ale wpływ na wskaźniki zatrudnienia był ograniczony. W Kanadzie natomiast program przyczynił się do redukcji ubóstwa oraz lepszych wyników edukacyjnych wśród dzieci z rodzin objętych wsparciem.
Zwolennicy i krytycy BDP w Polsce
W Polsce BDP budzi zainteresowanie przede wszystkim w środowiskach akademickich i samorządowych. W projekt zaangażowali się m.in. dr Radomir Matczak, prof. Ryszard Szarfenberg oraz dr Mariusz Baranowski. Planowano choćby pilotażowy program w gminach Barciany i Górowo Iławeckie, który miał objąć około 30 tysięcy mieszkańców, oferując im miesięczne wsparcie w wysokości 1300 zł. Niestety, ze względu na trudną sytuację gospodarczą, inflację oraz sytuację geopolityczną, realizacja tego pomysłu została odłożona.
Jednym z najbardziej znanych zwolenników BDP jest Maciej Szlinder, prezes Polskiej Sieci Dochodu Podstawowego. Uważa on, iż wprowadzenie BDP mogłoby nie tylko zredukować ubóstwo, ale również wzmocnić niezależność finansową Polaków, co pozytywnie wpłynęłoby na gospodarkę poprzez zwiększoną konsumpcję. Z drugiej strony, nie brakuje obaw o potencjalne negatywne skutki. Krytycy argumentują, iż BDP może zniechęcać do podejmowania pracy i nadmiernie obciążyć finanse publiczne. Pojawiają się też zarzuty, iż uniwersalny charakter świadczenia spowodowałby, iż trafi ono także do osób, które nie potrzebują dodatkowego wsparcia.
Potencjalne skutki BDP w Polsce
Początkowo rozważana kwota BDP w Polsce wynosiła 1300 zł na osobę miesięcznie, jednak według nowych danych, mogłaby zostać zwiększona do 1700 zł. Taki dochód mógłby znacząco poprawić standard życia wielu Polaków, zwłaszcza tych o niskich dochodach, przyczyniając się do zmniejszenia ubóstwa i wzmocnienia ich pozycji ekonomicznej. Zwolennicy twierdzą, iż środki te mogłyby stymulować gospodarkę poprzez zwiększoną konsumpcję.
Jednak krytycy podkreślają, iż finansowanie takiego programu wymaga ogromnych zasobów, a bez odpowiedniego planu może doprowadzić do nadmiernego zadłużenia państwa. Doświadczenia z innych państw wskazują, iż długotrwałe wdrożenie BDP wymaga solidnych podstaw finansowych oraz monitorowania skutków dla rynku pracy i społeczeństwa.
Przykłady z zagranicy
W Stanach Zjednoczonych podobne programy były prowadzone na poziomie stanowym, m.in. w Kalifornii, Karolinie Północnej i Teksasie. Finansowane przez lokalnych filantropów świadczenia, wynoszące od 600 do 1000 dolarów miesięcznie, miały na celu wsparcie najbiedniejszych mieszkańców. Wyniki wskazywały na poprawę sytuacji materialnej beneficjentów oraz ich większą aktywność społeczną i zawodową, co sugeruje, iż BDP może mieć pozytywne skutki, ale jego wprowadzenie na skalę całego kraju napotyka ogromne bariery finansowe.
Czy Polska jest gotowa na BDP?
Wprowadzenie Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego w Polsce to z pewnością ambitna idea, która stawia wiele pytań o przyszłość polityki społecznej. Czy państwo jest w stanie udźwignąć tak duże zobowiązanie finansowe? Czy obywatele będą korzystali z BDP w sposób odpowiedzialny, a może zniechęci to do podejmowania pracy? Choć zwolennicy podkreślają, iż możliwe jest zbudowanie bardziej sprawiedliwego systemu wsparcia, to krytycy obawiają się, iż taki program mógłby być kosztownym eksperymentem o niepewnych rezultatach.
Na chwilę obecną debata nad BDP w Polsce pozostaje w sferze teoretycznej, ale jest ważna jako punkt wyjścia do refleksji nad skutecznością istniejącego systemu wsparcia społecznego. Dyskusje na ten temat mogą otworzyć nowe drogi do poszukiwania innowacyjnych rozwiązań w walce z ubóstwem i wykluczeniem społecznym, niezależnie od tego, czy BDP kiedykolwiek zostanie wprowadzony w Polsce.