O swojej trudnej sytuacji związanej z zamknięciem granicy z Białorusią poinformowali wojewodę lubelskiego Krzysztofa Komorskiego przewoźnicy.
– Z zamknięciem granicy wiążą się duże straty, jakie ponosimy. Wiele naszych samochodów utknęło na Białorusi i nie może powrócić do Polski – mówi przewoźnik z Białej Podlaskiej, Jakub Gołoś. – Teraz ceny za transport na wschód będą dyktowały firmy litewskie, łotewskie i estońskie, które mają bezproblemowy dostęp do rynku i mogą wjechać przez każdą granicę, którą chcą. My nie możemy. Tylko przez polsko-białoruskie przejście graniczne, które zostało nam zamknięte.
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski, który odwiedził dziś Białą Podlaską z okazji otwarcia nowej drogi, miał okazję chwilę porozmawiać z przewoźnikami, którzy grupą przybyli na uroczystość. Komorski odniósł się do sytuacji przewoźników, których pojazdy utknęły na Białorusi i zapowiedział też, iż m.in. o tej sprawie będzie szerzej rozmawiać z przewoźnikami w środę.
– Każdym razem, kiedy tego typu sytuacje będą miały miejsce, będziemy interweniować. Za każdym razem, kiedy tylko będziemy mieli możliwość udzielić wsparcia, na pewno takie wsparcie będzie – mówił wojewoda.
Granica z Białorusią została zamknięta ze względów bezpieczeństwa z 11 na 12 września.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski/ archiwum