Mecz zaczął się dobrze dla biało-zielonych, którzy byli świadomi z kim przyszło im walczyć, więc byli skupieni na przerywaniu akcji rywali. Sami natomiast nie zmarnowali świetnej okazji w 13. minucie, kiedy Michał Kobiałka posłał piłkę do Karola Sałamaja, a ten skierował ją w pole karne Sandecji, skąd Dawid Kroczek dopełnił dzieła i zdobył pierwszego gola. Piłkarze z Nowego Sącza wyraźnie się rozjuszyli i próbowali doprowadzić do wyrównania, jednak kończyło się tylko na zmarnowanych szansach. W 24. minucie Kroczek miał za to możliwość na drugi celny strzał, jednak w sytuacji oko w oko ze stojącym w bramce gospodarzy Martinem Polačkiem posłał futbolówkę obok niego. Za chwilę to pudło chciał naprawić Bartłomiej Korbecki, ale i jego uderzenie przemknęło obok słupka. W bramce Chełmianki świetnie spisywał się Jakub Grzywaczewski, jednak gospodarze nie odpuszczali i jednak doprowadzili do remisu niecały kwadrans przez zejściem do szatni. Strzałem z dystansu zapewnił im to Jakub Górski. Ten sam zawodnik miał jeszcze jedną okazję w końcówce pierwszej połowy, ale bramka okazała się "zbyt wąska".Zmiana stron była kontynuacją walki o komplet punktów i obie strony miały swoje szanse na poprawę wyniku. Momentem zwrotnym była czerwona karta dla pomocnika Sandecji Przemysława Skałeckiego, który uderzył w Michala Kleca na tyle mocno, żeby przekonać sędziego do pożegnania z tym spotkaniem. Przewaga jednego zawodnika dodała wiatru w żagle Chełmiance, ale ostatecznie nie przekuło się to w zwycięstwo. Co gorsza dla biało-zielonych, gospodarze nie ulegli presji i w 86. minucie Daniel Pietraszkiewicz posłał piłkę w pole karne przyjezdnych gdzie czekał już skupiony Kacper Talar, który uderzeniem w prawy róg bramki nie dał szans Grzywaczewskiemu, tym samym pozostawiając punkty na murawie w Nowym Sączu.Teraz czytane: