Na to spotkanie od dawna czekali sympatycy dwóch zaprzyjaźnionych ze sobą zespołów. Mowa oczywiście o Śląskim Klasyku, który rozegrany zostanie już dzisiaj, punktualnie o godzinie 17:30, przy ul. Nowej Bukowej, czyli na nowym obiekcie Gieksy, który dziś doczeka się inauguracji. Z jakim skutkiem? dowiemy się już niebawem.
Dokładnie przed rokiem podopieczni Rafała Góraka zajmowali szóstą lokatę w tabeli Fortuna I ligi, będąc daleko od awansu do Ekstraklasy. Finalnie jednak z końcem sezonu katowiczanie, zajmując drugą lokatę w tabeli, zapewnili sobie upragniony awans na najwyższy krajowy szczebel rozgrywkowy, powracając do grona najlepszych po dziewiętnastu latach przerwy. W przypadku Gieksy powrót okazał się całkiem udany. Bazujący w głównej mierze na polskich zawodnikach GKS po 25. kolejkach zajmuje bezpieczną, dziewiątą lokatę w tabeli, mając w swym dorobku 33 punkty. Bilans bramkowy żółto–zielono-czarnych to 33 gole zdobyte i 31 straconych. Najskuteczniejszym strzelcem w gronie naszych dzisiejszych rywali jest Sebastian Bergier, który ma na swoim koncie 7 goli i 3 asysty. W ostatnich trzech meczach przed reprezentacyjną przerwą GKS wywalczył tylko trzy z dziewięciu możliwych do zdobycia punktów, za sprawą wyjazdowej porażki (1:0) z Jagiellonią Białystok, domowego zwycięstwa (1:0) z Zagłębiem Lubin, przypieczętowanego w 78. minucie przez Sebastiana Bergiera, oraz porażki w Łodzi z Widzewem (także 1:0).
Znacznie lepiej w ostatnich seriach gier radzili sobie Trójkolorowi, którzy co prawda w 23. serii przegrali z Cracovią (0:1), po samobójczym trafieniu Rafała Janieckiego, za to w kolejnych spotkaniach górnicy wzbogacili się o pełną pulę, wywożąc komplet z Gdańska, gdzie Górnik pokonał Lechię (1:2), oraz odnosząc imponujące zwycięstwo nad Motorem Lublin 4:0, co zapewniło podopiecznym Jana Urbana szóstą lokatę w tabeli i dorobek 40 „oczek” na którym czternastokrotni mistrzowie Polski nie zamierzają poprzestać. Ewentualne zwycięstwo w dzisiejszym starciu pozwoliłoby Górnikowi prześcignąć warszawską Legię, do której Górnik traci tylko punkt i z którą w szlagierowym spotkaniu 27. kolejki zmierzy się już za tydzień, w niedzielę 6 kwietnia (godzina 14:45).
Również wysokim zwycięstwem Górnika nad beniaminkiem z Katowic zakończył się ostatni bezpośredni pojedynek obu drużyn, który rozegrany został 21 września 2024 roku przy Roosevelta. Już w 4. minucie wynik spotkania otworzył Lukas Podolski, dając ogrom euforii sympatykom biało–niebiesko–czerwonych. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, kibice w Zabrzu znów radośnie skandowali, tym razem „Josema”, który celnym strzałem posłał futbolówkę w światło bramki strzeżonej przez Dawida Kudłę. Kilkanaście minut później Gieksę pogrążył Lukas Podolski (64′), zapewniając Górnikowi okazałe zwycięstwo 3:0.
Czy dzisiaj Trójkolorowym znów uda się rozpracować rywali i nieco popsuć ich nastroje, w tym jakże ważnym dla nich dniu, który trwale zapisze się w pamięci i na kartach historii górniczego klubu z Katowic? Pewne jest, iż każda z drużyn oczekuje wygranej i będzie do niej dążyć, jednak zwycięzca może być tylko jeden. A co jeżeli mecz podzieli punktami obie drużyny, co również wydaje się bardzo prawdopodobnym scenariuszem. Niezależnie od wyniku, którego nie sposób przecież przewidzieć, liczymy na świetne widowisko zarówno na trybunach, jak i na boisku, obfitujące w gole, emocje oraz gorący doping, nieodzowny dla prawdziwego piłkarskiego święta, dla święta śląskiej piłki nożnej.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl