Mecz nie zaczął się dobrze dla gospodarzy, ponieważ w ósmej minucie pojedynek ze stojącym w ich bramce Jakubem Grzywaczewskim wygrał Oskar Majda. Szybkie wyjście na minimalne prowadzenie widocznie rozochociło zespół z Lubaczowa, który grał ze świadomością widma spadku do IV ligi. Biało-zieloni nie mieli jednak zamiaru ułatwiać im zadania, ponieważ niedługo po straconej bramce okazję mieli Bartłomiej Korbecki, Krystian Mroczek i Dawid Kasprzyk. Ich okazje zakończyły się bez celnych trafień, ale były niezłą próbą nawiązania kontaktu. Świetną szansą na remis była 36. minuta, kiedy piłkę od Korbeckiego otrzymał Paweł Perdun, ten odegrał ją do Michała Kobiałki, który oddał strzał, jednak piłka przeleciała nad bramką. Na nieszczęście dla zespołu prowadzonego przez Grzegorza Bonina, niedługo przed przerwą Pogoń-Sokół powiększyła przewagę, kiedy pojedynek sam na sam z goalkeeperem Chełmianki wygrał Adam Imiela.Po zmianie stron bramki padały już znacznie częściej. W 53. minucie chaos w polu karnym przyjezdnych wykorzystał Michał Kobiałka i "nadrobić zaległości" z pierwszej połowy, posyłając futbolówkę za plecy Tomasza Siryka. Gra nabrała nowego ducha, co widać było przede wszystkim po stronie biało-zielonych, którzy nie mieli zamiaru poprzestawać na jednym trafieniu. W 74. minucie do remisu 2:2 doprowadził Jakub Karbownik, a 80.minuta przyniosła prowadzenie gospodarzy 3:2 po celnym uderzeniu Dawida Kroczka do pustej bramki. I kiedy już wydawało się, iż zostaje tylko utrzymać ten rezultat przez następne dziesięć minut, piłkarze z Lubaczowa postawili wszystko na jedną kartę - co też im się opłaciło. W 84. minucie na tablicy znów był remis po strzale Oskara Bystrka, w a ostatniej akcji doliczonego czasu wyjazd z Chełma z kompletem punktów zapewnił gościom Maciej Grabowski.Ostatnie spotkanie w tym sezonie Chełmianka zagra na wyjeździe 7 czerwca i zmierzy się z Wiślanami Skawina.Czytaj również: