Porażka po walce (foto)

1 tydzień temu

W czwartek do lotniczego miasta przyjechał lider, ChKS Chełm i udowodnił, iż zasługuje na miano najlepszego zespołu obecnego sezonu. Goście wygrali z Avią 3:1, ale żółto – niebieskich trzeba pochwalić za to, iż zostawili na boisku dużo sił i zdrowia. Derby obejrzał komplet publiczności.

Trener Jakub Guz znów nie mógł wystawić optymalnego składu. Podstawowy atakujący, Tomasz Kryński nie pozostało gotowy do gry po kontuzji, do listy nieobecnych dopisany został środkowy, Mariusz Połyński. W pierwszym secie chełmianom kilka razy udało się wypracować przewagę, ale miejscowi potrafili odrobić straty. ChKS szczególnie dobrze wyglądał w polu zagrywki, z którą nie mogli sobie poradzić zawodnicy ze Świdnika. Ostatecznie premierowa odsłona gry skończyła się wynikiem 25:19 dla gości. Drugą partię kapitalnie rozpoczęli świdniczanie. Marcin Ociepski i spółka wyszli na prowadzenie 6:1, a zbudowana na tym etapie przewaga pozwoliła im wygrać tę część meczu 25:23. Żółto – niebiescy dotrzymywali kroku przyjezdnym do połowy trzeciej partii. Avia wygrywała 13:11, by po chwili zrobiło się 15:17 dla gości. Od tego momentu na boisku zrobiło się bardzo jednostronnie. Zespół z Chełma zwyciężył w trzecim secie do 20, w czwartym do 18 i z lotniczego miasta wywiózł komplet punktów. Najlepszym zawodnikiem derbów wybrano przyjmującego biało – zielonych, Pawła Rusina.

– Nie udało się zapunktować w derbach – mówi Jakub Guz, trener Avii. – Lider z Chełma pokazał siłę na zagrywce, utrzymując ten element gry na wysokim poziomie przez cały mecz. Zaważyły momenty, gdzie w jednym czy dwóch ustawieniach, w trzecim i czwartym secie „kopnęli” zagrywką i zrobili przewagę paru punktów, którą potem było ciężko odrobić. Błędy siatkarskie zdarzyły się w tym spotkaniu po obu stronach i w takich momentach zagrywka pozwala odskoczyć od przeciwnika. Wiadomo, derby rządzą się swoimi prawami i liczyliśmy iż przy dopingu naszych kibiców uda się zapunktować. Niestety, tak się nie stało. Pozostaje nam czekać cierpliwie na to, aby ten „szpitalny” czas minął, bo nie mecze są teraz problemem numer jeden, a treningi.. Jakość na zajęciach daje podstawy do zagrania dobrego meczu, a żeby ona była, to potrzebny jest pełny skład, bez dziur na pozycjach. Zaciskamy zęby i idziemy dalej.

W następnej kolejce świdniczanie zmierzą się na wyjeździe z Astrą Nowa Sól.

PZL Leonardo Avia Świdnik – ChKS Chełm 1:3 (19:25, 25:23, 20:25, 18:25)

Avia: Pigłowski, Ociepski, Ptaszyński, Łysikowski, Piwowarczyk, Obermeler, Kuś (libero) oraz Machowicz, Krawczyk