Poseł Kulpa alarmuje. - jeżeli dojdzie do powodzi, lodołamacze mogą do nas nie dopłynąć

4 godzin temu
Zdjęcie: foto Krzysztof Kaźmierczak


Ostatnie zimy były dość łaskawe, co ma swoje plusy i minusy. Nie było siarczystych mrozów, co pozytywnie wpływa na koszty ogrzewania i ilość zużywanych do tego surowców. Z drugiej strony mało było opadów śniegu, co przekłada się na problem suszy. Oczywiście zależności jest znacznie więcej, bo stosunkowe ciepłe zimy to też dobre warunki dla namnażania się patogenów chorobotwórczych, a zbyt wysokie temperatury mogą zachwiać tempem wegetacji roślin.

Płock zagrożony powodzią?

W ostatnich tygodniach doświadczyliśmy namacalnego problemu z poziomem wody w Wiśle. Konkretnie doświadczyli go wykonawcy inwestycji na Orlenie, którzy na barki z gigantyczymi częściami musieli czekać na poprawę warunków żeglowych. Wody tego lata było po prostu bardzo mało, w Warszawie został pobity choćby nowy rekord - 5 centymetrów.

Płock od 15 lat nie doświadczył klasycznej, letniej powodzi. W ostatnich latach doszło jednak do niewielkiej powodzi zatorowej, która ma inny mechanizm. Gwałtowny spadek temperatury sprawia, iż woda zamarza. jeżeli na pewnym obszarze lodu będzie za dużo, woda się cofa. To oczywiście duże uproszczenie.

W takich sytuacjach konieczna może być interwencja lodołamaczy. Poseł Wioletta Kulpa alarmuje jednak, iż wody jest tak mało, iż lodołamacze mogą nie być w stanie dopłynąć do Płocka.

- Kiedy Wisłę pokryje gruba kra, znów będziemy borykali się z podtopieniami lub powodzią, a prognozy są alarmujące. Nie da się tego zrobić bez pogłębiania Wisły i wywożenia piachu

- mówiła poseł Kulpa.

Synoptycy zapowiadają, iż nadchodząca zima może być najchłodniejszą od lat. Posłeł wskazywała, że lodołamacz potrzebuje 180 centymetrów głębokości, żeby móc pływać. Rzeka na odcinku do Włocławka ma mieć ok. 50 centymetrów głębokości.

Poseł Wioletta Kulpa alarmuje jednak, iż od lat na płockim odcinku, kto by nie rządził, nie jest dostatecznie pogłębiana Wisła. Przedstawiła takie statystyki

  • 2020 rok - 0
  • 2021 - 54 tys. metrów sześciennych
  • 2022 - 80 tys. metrów sześciennych
  • 2023 - 0
  • 2024 - 5 tys. metrów sześciennych

Wioletta Kulpa dziwi się też, dlaczego nie można zorganizować pogłębiania Wisły tak, żeby firmy wykorzystywały piasek z dna rzeki, może choćby same wydobywały go w zamian pozyskując surowiec.

- Rozmawiałam z płockimi wodniakami i to kompletna bzdura, iż ten piasek się do niczego nie nadaje. Oczywiście zależy skąd i z jakiej głębokości się go wydobywa. Wykonane zostały badania i nie potwierdzają tezy, iż ten piasek się nie nadaje. W Warszawie się da, a w Płocku nie. Dlaczego?

- pytała.

Wskazuje, iż piach wydobyty z dna Wisły mógłby zostać wykorzystany chociażby przez Orlen.

Idź do oryginalnego materiału