POSUM z nowymi systemami bezpieczeństwa

1 godzina temu

POSUM poinformowało o uruchomieniu nowoczesnego systemu bezpieczeństwa, który ma chronić lekarzy i pacjentów przed niebezpiecznymi sytuacjami. W ramach wprowadzonych rozwiązań w każdym gabinecie zamontowano dyskretne przyciski alarmowe, które po wciśnięciu informują ochronę o zagrożeniu oraz wzywają grupę interwencyjną, która przyjedzie na miejsce tak szybko, jak to możliwe.

“Nie chcemy przechodzić obok możliwych zagrożeń obojętnie, dlatego uruchomiliśmy specjalny system. Zwiększa on bezpieczeństwo personelu medycznego, ale także pacjentów przyjmowanych w naszym ośrodku” – zaznaczył Konrad Zaradny, dyrektor POSUM.

Pracownicy placówki zwracają uwagę, iż dzięki nowym rozwiązaniom czują się bardziej bezpieczni i zaopiekowani, wiedząc, iż w sytuacji zagrożenia mogą gwałtownie i dyskretnie wezwać pomoc.

“Czujemy się w ten sposób zaopiekowani, wiemy, iż ktoś nad nami czuwa i iż w momencie zagrożenia możemy w dyskretny sposób wezwać pomoc” – mówi jedna z lekarek.

Wprowadzenie systemu jest reakcją na powtarzające się w placówkach medycznych w całej Polsce niebezpieczne sytuacje, zarówno ze strony pacjentów, jak i podmiotów zewnętrznych.

“Takie sytuacje się zdarzają przy skali naszego funkcjonowania. Przy 300 tysiącach pacjentów rocznie z różnymi sytuacjami musimy się mierzyć. Na szczęście tu, w POSUM, nigdy nie doszło do tragedii, natomiast chcemy zrobić wszystko – i po to jest ten system – żeby takim sytuacjom zapobiegać” – podkreśla Konrad Zaradny.

Przy odbiorze nowego systemu obecny był wiceprezydent Poznania Marcin Gołek, który podkreśla, iż w stolicy Wielkopolski władze nie czekają biernie na zagrożenia, ale starają się im zawczasu przeciwdziałać.

“Uruchomiliśmy prawdopodobnie pierwszy w Polsce tak kompleksowy system bezpieczeństwa w publicznej placówce zdrowia. Wprowadzony po poznańsku – jest niedrogi i skuteczny. To ważna zmiana dla bezpieczeństwa pacjentów i personelu. Co również bardzo istotne, tworzymy w POSUM konkurencyjną przewagę na trudnym rynku pracy” – napisał Marcin Gołek.

Idź do oryginalnego materiału