Potężne przełamanie Znicza

3 godzin temu
W pierwszych 9 kolejkach ligowych sezonu 2025/2026 piłkarze z Pruszkowa wygrali tylko 1 spotkanie – miało to miejsce 24 sierpnia w Opolu, gdzie udało im się pokonać 2:0 miejscową Odrę. W pozostałych pojedynkach Znicz zawsze schodził z murawy jako przegrany. Szansą na przerwanie złej passy było starcie z GKS Tychy – zespołem, który miał na swoim koncie 3 porażki z rzędu. Podopieczni trenera Petera Struhara znakomicie ją wykorzystali.Wymarzony początekZdeterminowani gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie za sprawą bramki autorstwa Radosława Majewskiego – najbardziej doświadczony gracz Znicza pokusił się o strzał z powietrza i umieścił piłkę w siatce rywali. najważniejszy piłkarz pruszkowian nie tylko świetnie rozpoczął pierwszą połowę starcia, ale również doskonale ją zakończył, podwyższając w 45. minucie wynik na 2:0.Krótko po zmianie stron GKS Tychy miał okazję, aby strzelić gola kontaktowego, jednak futbolówka z bliskiej odległości odbiła się od słupka. Niewykorzystane szanse lubią się mścić i tak też było w tym przypadku – kilka minut później Znicz dołożył kolejną bramkę, a konkretnie dokonał tego Daniel Bąk, który wygrał walkę o pozycję z defensorem tyszan. Na duże słowa pochwały zasłużył broniący bramki gospodarzy Piotr Misztal – 38-letni golkiper pewnie radził sobie z próbami przeciwnika. Kropkę nad i postawił ekwilibrystycznym zagraniem Adrian Kazimierczak. Młody gracz pruszkowskiego zespołu niedługo wcześniej pojawił się na boisku, wchodząc z ławki rezerwowych.Mecz pod kontroląPo ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec Znicza nie ukrywał swojego zadowolenia z bardzo dobrej postawy swojej drużyny.– Na początku meczu mieliśmy bardzo dobry start, gwałtownie zdobyliśmy bramkę i od razu byliśmy skuteczni. Zawodnicy pokazali, iż ciężko pracują w tygodniu na treningach i to było widać na boisku – chcieliśmy być efektywni i tacy byliśmy. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą. Drużyna bardzo dobrze funkcjonowała w defensywie, nie dopuszczając rywali do wielu sytuacji. Wyszły nam też kontry, nad którymi pracowaliśmy w tygodniu – to cieszy – podsumował Peter Struhar. – Najważniejsze jest zaangażowanie zawodników i ich świadomość tego, jak chcemy funkcjonować. Między sobą rozmawiają o tym już w tygodniu czy na treningach – to buduje dobre nastawienie przed kolejnymi, trudnymi spotkaniami. Cieszę się również, iż zawodnicy z ławki są głodni gry i każdy chce walczyć o swoje miejsce. Dzięki temu mamy zdrową rywalizację, która pcha drużynę do przodu. To zwycięstwo było nam potrzebne. Ale to tylko jeden wygrany mecz – musimy dalej ciężko pracować, by osiągać kolejne wyniki.Złoty gol BarnowskiegoZ 3 punktów w 10. kolejce Betclic 1 Ligi cieszyli się również piłkarze Pogoni Grodzisk Mazowiecki. W wyjazdowym starciu ze Stalą Mielce beniaminek zaserwował kibicom prawdziwy thriller.W ekipie spadkowicza można było spotkać kilka znajomych twarzy – Kacper Sommerfeld i Kamil Odolak mieli duży wkład w awans grodziszczan na zaplecze PKO Bank Polski Ekstraklasy, a dziś reprezentują barwy mielczan. W rywalizacji ze swoim byłym klubem nie udało im się jednak sięgnąć po zwycięstwo.Wynik meczu otworzył w 24. minucie po rzucie rożnym Karol Noiszewski. Jeszcze przed zejściem do szatni na przerwę wyrównał z rzutu karnego Mario Losada. W drugiej części starcia sytuacji do zdobycia bramki nie brakowało, ale ostatecznie na decydującego gola musieliśmy czekać do 94. minuty – to właśnie wtedy Dawid Barnowski swoim trafieniem zapewnił beniaminkowi wygraną.W lidze i w pucharzePlan na najbliższe dni jest bardzo napięty. Już w środę 24 września o godzinie 15:30 Znicz zagra w Pucharze Polski z klubem Małapanew Ozimek. Następnie w niedzielę o 12:00, również w delegacji, czeka go ligowa potyczka z Miedzią Legnica. Pogoń z kolei w środę o 15:15 w Pruszkowie sprawdzi się w pucharowym meczu z ekstraklasowiczem – Lechią Gdańsk. W poniedziałek o 17:00 jako gospodarz podejmie jeszcze w lidze ŁKS Łódź.
Idź do oryginalnego materiału