Powódź oczami dzieci. Radzio martwił się o gęś Balbinę. Z kurnika nie zabrał 87 jajek

2 godzin temu
Tydzień po tym, jak ich domy zalała woda, dzieci przyjechały do Tarnowa Podgórnego pod Poznaniem. - W autokarze była niespotykana na wycieczkach cisza - mówią opiekunki.
Idź do oryginalnego materiału