Powrót franciszkanów po 200 latach – odbudowa zakonu własnymi rękoma

1 dzień temu

Znajdujemy się przy klasztorze franciszkańskim i kościele Świętej Jadwigi. Klasztor, według tradycji, powstał w 1212 roku. Czemu oczywiście sprzeciwiają się historycy? Uważają, iż jednak data powstania klasztoru jest nieco późniejsza. Niemniej jednak jest to jeden z najstarszych klasztorów na terenie Dolnego Śląska. Przechodził bardzo burzliwe dzieje. Na samym początku był poza murami obronnymi Złotoryi. Jednak później te mury zostały rozbudowane i klasztor znalazł się w obrębie murów, co można zobaczyć m.in. w ogrodzie franciszkańskim. Znajdują się tam obszerne fragmenty murów obronnych Złotoryi z piękną basztą prochową – mówi Sylwia Dudek-Kokot, przewodnik terenowy centrum Informacji Turystycznej w Złotoryi.

Miejsce, w którym jesteśmy, to zakonna kaplica. Chyba najcenniejsze miejsce gospodarza tego domu. Tutaj zakonnicy dwa razy dziennie, rano i w południe, gromadzą się na modlitwach. Przychodzimy w liczbie siedmiu, bo tylu nas jest, ojców i braci. I tutaj odmawiamy swoje zakonne modlitwy. Odmawiamy brewiarz, odmawiamy modlitwy, robimy rozmyślanie. Czyli to jest taka podstawowa komórka, podstawowe miejsce w tym domu o. Bogdan Koczor, proboszcz parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Złotoryi.

-Kres zakonowi franciszkańskiemu w Złotoryi przyniósł rok 1810. Powszechnie występowała sekularyzacja dóbr kościelnych. I wówczas franciszkanie ze Złotoryi wynieśli się. Ale na szczęście wrócili do nas po ponad 200 latach i zostali bardzo serdecznie przywitani przez Złotoryjan – dodaje Sylwia Dudek-Kokot.

W 2014 roku, kiedy tu przyszliśmy, to było jedno z pierwszych pomieszczeń, które w ogóle remontowaliśmy. Zrobiliśmy to wszystko tutaj swoimi rękami. Robiliśmy ławki, robiliśmy ołtarz. I to robiliśmy my, zakonnicy. Nie, iż jakaś firma nam to robiła. Tę kaplicę robiliśmy sami i to jest takie, to jest takie centrum naszego domu – mówi o. Bogdan Koczor.

-Klasztor franciszkański w Złotoryi przechodził bardzo burzliwe dzieje. W XV wieku został splądrowany i zniszczony przez Husytów. Później był wielokrotnie palony, odbudowywany. Taka ważniejsza odbudowa to był wiek XVII. I tutaj w tym kościele był taki moment, kiedy franciszkanów nie było. Było to około roku 1540. Wtedy też w tym klasztorze znajdowała się szkoła Walentego Trocendorfa, gdzie uczyli się uczniowie pochodzący z zamożnych rodów szlacheckich. Nauka była na bardzo wysokim poziomie i zamierzano choćby przekształcić gimnazjum łacińskie w uniwersytet – dodała Sylwia Dudek-Kokot.

-To miejsce dla nas franciszkanów jest bardzo ważne, bo właśnie do Złotoryi święta Jadwiga Śląska, księżna na tych terenach, zaprosiła franciszkanów. Zrobiła to, prawdopodobnie mając kontakt bezpośredni ze świętym Franciszkiem z Asyżu. Zaprosiła ich tutaj, bo miasto bardzo mocno się rozwijało ze względu na kopalnie złota. To był rok 1234, choć historycy się spierają – może 10 lat wcześniej, albo 20 lat wcześniej, ale to już zostawimy historykom – powiedział o. Bogdan Koczor.

-Sama bryła dzisiejszego klasztoru to przykład wspaniałego baroku. Niemniej jednak sam początek klasztoru datuje się na XIII wiek i był zbudowany w stylu gotyckim. Fragmenty pozostałości tej budowli gotyckiej znajdują się w prezbiterium kościoła św. Jadwigi – tłumaczy Sylwia Dudek-Kokot.

-Franciszkanie zaczęli wychodzić do ludzi. Zrobiliśmy święta, ja zrobiłem dożynki parafialne w mieście, co się okazało być dosyć dobrym, fajnym, trafionym takim świętem, bo też do parafii należą dwie wioski i te dwie wioski jakby zaprosiły miasto na dożynki. Zrobiliśmy święto rodziny, robiliśmy Dni Dziecka, robiliśmy jakieś działania dla ludzi biednych – dodaje o. Bogdan Koczor.

Założyli ośrodek pomocy dla rodzin w kryzysie. Prowadziła to przez kilka lat pani Danuta Starzec, dziennikarka z Radia Opole i z Radia DOKS-a w Opolu, a ja zajmowałem się kwestiami duchownymi, problemami religijnymi tych rodzin. Przez to naszą poradnię, przez ten ośrodek przeszło kilkaset osób i to była naprawdę ciężka praca. Potem pandemia nam uniemożliwiła kontakt i przez dwa lata zawiesiliśmy tę działalność. Próbowaliśmy potem, ale to już nie wyszło, nie pykło jak to się mówi – mówi o. Bogdan Koczor.

-Znaczącym działaniem parafii był ośrodek pomocy dla Ukraińców, który otworzyliśmy pierwszego dnia wojny. O godzinie 15 w dniu wybuchu wojny już mieliśmy tutaj ośrodek pomocy, który był, można powiedzieć aż do teraz, choć teraz już jest zupełnie zmieniony o ile chodzi o zakres działania. Ale na początku zapewniliśmy tym ludziom, którzy przyszli z obszarów objętych wojną, miejsce pobytu, noclegi, pierwsze ogarnięcie. Pomagaliśmy zorganizować pracę, pomagaliśmy zorganizować mieszkania – skomentował o. Bogdan Koczor.

Pod kościołem św. Jadwigi znajdują się prawdopodobnie dwie krypty grobowe. Jedna z nich była to krypta, w której chowano zakonników, natomiast w drugiej krypcie grobowej, niedostępnej od czasów pierwszej wojny światowej, znajdowały się pochówki mieszkańców Złotoryi – dodała Sylwia Dudek-Kokot.

Idź do oryginalnego materiału