Zdjęcie przedstawiające piękną dziewczynę o kręconych włosach i przystojnego chłopak z ręką na temblaku zna niemal każdy. Zostało zrobione w wyjątkowych okolicznościach, bo w czasie powstańczego ślubu, kiedy to za obrączki posłużyły kółka do firanek. Na fotografii nie widać jednak ani wzruszającej historii miłosnej, która doprowadziła do uwiecznionego na niej momentu, ani dalszych niesamowitych losów chyba najsłynniejszej pary młodej z czasów II wojny światowej.Niezwykłe życie Alicji Treutler-Biegi i Billa Biegi zafascynowało Kazię Sitarz, która postanowiła opowiedzieć ich historię po swojemu. Korzystając ze wspomnień rodziny Biegów i obszernego zasobu materiałów źródłowych, stworzyła porywającą opowieść o miłości dwojga bardzo młodych ludzi, która dojrzewać musiała w cieniu niemieckiej okupacji i przetrwała pożogę Powstania Warszawskiego oraz tułaczkę po jego upadku. Jej debiutancka książka "Panna młoda z powstania" to rzetelnie opracowana, świetnie udokumentowana i dojrzała powieść o bohaterach najnowszej historii Polski. Niezwykle jest również to, iż napisana jest z perspektywy bardzo młodej dziewczyny, która dziś ma niemal tyle lat, ile Alicja Treutler w dniu swojego słynnego ślubu.Pomysł na książkę zrodził się w kwietniu 2023 roku, gdy na lekcjach historii w szkole średniej omawiamy był temat dotyczący II wojny światowej. – Kiedy przeglądając podręcznik zauważyłam, iż niedługo będzie temat o Powstaniu Warszawskim, nagle przypomniała mi się historia miłości i powstańczego ślubu Alicji Treutler i Bolesława Biegi. Ich historię poznałam jeszcze jako 13-letnia dziewczynka. Gdy miałam 14 lat wymieniłam dwa maile z panem Bolesławem Biegą, a potem niestety zapomniałam o tej historii, aż do 2023 roku. Właśnie wtedy zrobiłam prezentację na lekcję historii o nich. Bardzo chciałam, by zobaczył ją Bolesław Biega – mówił Kazia Sitarz. Wyjaśnia, iż prezentację wysłała na adres mailowy mężczyzny. Niestety nie odpisał. Prawdopodobnie nie był już w stanie czytać wiadomości. Autora skontaktowałam się z domem seniora Applewood, w którym mieszkał. – Pracownicy byli wspaniali i powiedzieli, żeby przesłać im prezentację, a oni pokażą ją panu Bolesławowi. Dołączyłam też list. Po dwóch dniach napisali, iż widział prezentację oraz list i był bardzo wzruszony oraz prosił mi przekazać jego podziękowania, iż pamiętam o jego żonie Alicji i o nim. Niestety Bill zmarł trzy tygodnie później. Gdy zobaczyłam nekrolog na jego profilu na Facebooku, zamieściłam kondolencje. niedługo wysłałam jego córce zaproszenie do grona znajomych, zwłaszcza, jak wcześniej napisała na swoim profilu udostępniając moje kondolencje, iż jest za nie wdzięczna i razem z siostrą Annette są wzruszone – wyjaśnia.W tym samym momencie zrodził się pomysł na opisanie historii tej wyjątkowej pary. Dla pisarki ogromną pomocą okazała się Roma Buharowska, która w latach 90. poznała państwa Biegów. To dzięki niej autorka miała dostęp do autobiografii Bolesława Biegi, na której bazuje jej książka.Pisanie książki trwało około roku. Jest ona fabularyzowaną biografią Alicji Treutler-Biegi ps. Jarmuż, ale większość ukazanych sytuacji miała miejsce naprawdę. – Dodałam kilka scen od siebie, większość bazuje na wspomnieniach męża Alicji i jej córek: Annette oraz Eileen, która była bardzo pomocna, przesłała mi wiele zdjęć z prywatnego archiwum rodziny – tłumaczy. W sierpniu 2024 roku młoda pisarka rozesłała książkę do wydawnictw. Już w październiku przyszła odpowiedź od wydawnictwa Emocje. I tak zaczęła się droga do wydania książki. Redakcję i korektę pierwszej wersji wykonała Justyna Łojko. Wersję wydaną redagowała Magdalena Zaporowska z wydawnictwa Emocje. Obu paniom autorka jest wdzięczna za okazaną pomoc i zaufanie. Kazia Sitarz swe wyjątkowe imię odziedziczyła po babci. Pochodzi z Tereszpola-Zygmuntów, a w tej chwili studiuje prawo w Lublinie. Interesuję się historią, zwłaszcza losami polskich królewien i królowych oraz tematyką truecrime. Lubi czytać książki i spacerować. Jestem typem introwertyka.