Trzeci dzień 51. Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych w Centrum Kultury i Sztuki w Kalisz – i trzy koncerty zabierające na różne orbity jazzu. W pierwszym, fortepianowy duet Tania Giannouli – Nik Bartsch, stosując technikę fortepianu preparowanego, zgotował miłośnikom muzyki eksperymentalną ucztę. Pojawienie się na scenie Marta Król & Paweł Tomaszewski Group z „Tribute to The Police” to gorąco przyjęty rockowo-jazzowy projekt z doskonałymi solówkami. A na zakończenie pochodzący z Kuby, ale mieszkający z Miami Alfredo Rodriguez Trio z motywami son i bolero, bachaty, salsy, czy tanga, który porwał publiczność. Zanim jednak artyści wejdą na scenę i już, kiedy z niej zejdą, czas spędzają na backstage’u, gdzie wstęp mają nieliczni. W tym roku to zaledwie sześć osób plus organizatorzy. W tym gronie jest Tomasz Wojciechowski, dziennikarz i znawca muzyki, który od wielu lat robi oficjalne reportaże z Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych w Kaliszu, zdradził nam jak jest za sceną.
„Jest zupełnie inaczej niż z przodu, to co widzą jazzfani, to tylko część festiwalu. A z tyłu za kulisami dzieje się ta druga część i to ogromny przywilej, iż mogę tam być. Pomimo pierwszego dystansu wynikającego z profesjonalizmu i próby przygotowania się do występu przed koncertem te osoby są raczej skryte, raczej unikają próby porozmawiania. Natomiast po koncercie adrenalina, kiedy tłum klaszcze, jest zupełnie inna i oni „uhahani”, mówiąc kolokwialnie, wychodzą na zascenium i można ich złapać. I chyba w tej mojej wieloletniej karierze jako twórca reportażu spotkałem się z jedną odmową. Wszyscy wiemy po co, tu jesteśmy. I oni też doskonale wiedzą po są, oni są dla nas, my jesteśmy dla nich, żeby zarejestrować to, co się dzieje” – zdradził radiuCENTRUM oficjalny reportażysta MFPJ Tomasz Wojciechowski.
na fot.: jeden z młodych muzyków w czasie jam session
A kiedy wybrzmi ostatni takt, kiedy artyści zejdą ze sceny, a widzowie opuszczą mury Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu i zgasną światła przy Łaziennej, muzyka nie cichnie. Wtedy wszyscy przenoszą się do studia festiwalowego na jam session. W piątek zaczął je Mateusz Kaszuba Trio, a w sobotę Hania Drej Quintet, ale oprócz oficjalnej części jest też miejsce na improwizację i zabawę muzyką.
„Tłum młodych muzyków, którzy garna się do grania na dużej scenie klubowej. Ustalają sobie kolejność, to serce się raduje. Widać, iż duch w narodzie jazzowy nie ginie i młode pokolenie, to na czym mi zawsze najbardziej zależy, chce grać i gra znakomicie, uczy się i słucha. A nasz festiwal jest dla nich drogowskazem, w jakim kierunku pójść” – powiedział radiuCENTRUM Jan Cegiełka, wieloletni twórca audycji jazzowych na antenie naszego radia, znawca tej muzyki oraz prowadzący koncerty na Międzynarodowym Festiwalu Pianistów Jazzowych w Kaliszu.
na fot.: Jan Cegiełka w czasie jam session
A niedziela to ostatni dzień festiwalu. Pierwszy koncert o 18:00. A to czy zakończy się kolejnym szalonym jam session, zależy od fanów jazzu. Partnerem medialnym Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych jest radioCENTRUM.