Żeby przekroczyć Wisłę Kraków w tabeli ligowej i zapewnić sobie utrzymanie w 2 lidze, koszykarze Stali Stalowa Wola musieli pokonać „Wawelskie Smoki” różnicą 19 punktów. Niestety, nie udało się. Nasza drużyna zakończyła sezon na przedostatnim miejscu.
Bardzo słaba, chaotyczna była w wykonaniu naszej drużyny pierwsza kwarta. Goście objęli prowadzenie 5:0 (Graniczka 2+3) i nie oddali go do jej zakończenia. Wygrali tę część spotkania 19:9. Dziesięciopunktowe prowadzenie utrzymali do 16. minuty. Po rzucie Wojciecha Barana nasza drużyna wyszła na prowadzenie 25:24, a za chwilę odskoczyliśmy na 8 „oczek” przewagi (33:25). Ożywiły się dość licznie zapełnione trybuny, Stal złapała wiatr w żagle. Trener Wisły poprosił gwałtownie o czas i pomogło, bo za moment „trójkę” trafił Sebastian Dąbek, a zakończył tę kwartę trzema celnymi rzutami wolnymi Igor Krystek. Do przerwy Stal wygrywała 33:31.
W trzeciej kwarcie Stal zaczęła szukać swojej szansy w rzutach zza łuku, ale na siedem prób tylko jedna była celna. W ostatniej minucie trafił Maciej Paterek. Często na rzuty z dystansu decydowali się także koszykarze Wisły i także nie grzeszyli skutecznością, ale przez cały czas kontrolowali grę i przed ostatnią kwartą prowadzili 46:44. I te dwa punkty przewagi utrzymali do syreny kończącej ostatnie spotkanie w okresie 2024/25.
STAL – WISŁA 64:66 (9:19, 24:12, 11:15, 20:20)
STAL: Maciej Paterek 8 (1×3), Jadaś 6, Krzek 3, Marcin Paterek 2, Łabuda oraz Tokovenko 11, Kędra 11 (2×3), Chamera 4, Baran 4, Bandyga 2, Tabor 2.
WISŁA: Krystek 14 (1×3), Dąbek 14 (4×3), Golański 14 (4×3), Nowacki 8 (1×3), Graniczka 6 oraz Rerak 10, Michałowski, Batko, Ngarambe.
Sędziowali: Bartłomiej Nycz, Magdalena Mazurkiewicz-Rydz.



























































