Choć dziś spadł śnieg, a i w weekend w regionie zima ma dać o sobie znać, to – prawdopodobnie – będzie to tylko epizod śniegu i mrozu, bo zima coraz mniej przypomina tę podręcznikową – z długotrwałym śniegiem i mrozem. Śnieg – na dłużej – utrzymuje się niemal wyłącznie w górach, a w innych częściach kraju, jeżeli choćby pojawi się niewielka pokrywa śnieżna, to w ciągu kilku dni znika.
Zima, czy jednak jesień?
Wielu mieszkańców Lublina zastanawia się, czy to zima, czy jednak jesień. Temperatury są niskie, ale mróz – jeżeli się pojawia – to głównie w nocy, a zamiast wysokich butów chroniących przed śniegiem częściej przydają się parasole.
– Pół zimy, pół lata i pół jesieni – pomieszanie niesamowite – mówią mieszkańcy. – Ja się umiem dostosować, ale mój pies nie lubi deszczu i nie chce wychodzić. Na śnieg może i by wyszła się pobawić, a tak tylko siedzi w domu. Osobiście wolałaby zimę. Nie lubię deszczu, wolałabym śnieg. Ja wolę mniej płacić niż więcej za ogrzewanie, więc ogólnie jestem zadowolony z takiej pogody. Nie czuć zimy. Poza tym nie ma śniegu, rośliny nie mają jak odpocząć, jak zwykle w zimę. Moja siostra mieszka w Poznaniu i powiedziała, iż u niej jest bardziej wiosna, kwitną krzewy.
– Śnieg można znaleźć w górach, ale i tam jest go znacznie mniej niż zwykle o tej porze roku – mówi rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski. – W górach to choćby o metr mniej niż o tej porze normalnie bywa. Bo czy to jest teraz zima? No cóż. W całym kraju średnia temperatura jest dodatnia. Nie mówimy wówczas o zimie, tylko albo o późnej jesieni, albo wczesnej wiośnie.
Taka pogoda wpływa niekorzystnie na przyrodę
– Do mało zimowej zimy możemy podchodzić różnie, jednak pewne jest to, iż taka pogoda niekorzystnie wpływa na przyrodę, w tym na prowadzone przez człowieka uprawy – tłumaczy dr Mateusz Dobek z Katedry Hydrologii i Klimatologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Krótszy okres z pokrywą śnieżną wpływa na zmianę cyklu ekosystemów, tak samo jak większa liczba dni z dodatnią temperaturą. Obserwujemy zmiany w okresie wegetacyjnym roślin. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest niewielka pokrywa śnieżna, ponieważ wpływa to na okresy suszy. Na pewno nie są uzupełniane w takim stopniu jak powinny zasoby wód podziemnych. Jest to bardzo niepokojące. Możemy też się spodziewać pojawienia się wcześniej szkodników, a być może również chorób roślin. Możemy się szykować na tego typu zjawiska.
Zima bez mrozu i śniegu dla sadowników i rolników to ryzyko przedwczesnej wegetacji roślin, jednak jak podkreśla członek Zarządu Głównego Związku Sadowników RP Tomasz Solis, na razie w naszym regionie nie ma z tym problemu. Sadownicy obawiają się jednak nagłego pojawienia się dużego dwucyfrowego mrozu.
– Cały problem jest z tym, jak ziemia się nagrzeje powyżej 12°C na głębokość powiedzmy 20 cm, wtedy rusza wegetacja – mówi Tomasz Solis. – A więc tego zagrożenia dużego nie ma. Zobaczymy, co się będzie działo dalej, bo słyszeliśmy w zapowiedziach, iż choćby – 40°C gdzieś się ma w Polsce pojawić. Trochę w to wierzę jak w Yeti – wszyscy wiedzą, iż jest, nikt tego nie widział, ale gdyby rzeczywiście te -40°C wyskoczyło z tej pogody, jaką mamy teraz, to rzeczywiście jest ryzyko, bo przy tak niskiej temperaturze bez stopniowego schładzania, gdyby ta temperatura spadła w ciągu jednego, dwóch, trzech dni, to będziemy mieli problem. o ile ona będzie spadała stopniowo powiedzmy w przeciągu tygodnia, 10 dni, to zagrożenie jest mniejsze.
Coraz krótsze i cieplejsze zimy to wyzwanie dla rolnictwa
Szansa odnotowania tak dużego mrozu istnieje przede wszystkim na szczytach najwyższych polskich gór, a problem coraz krótszych i cieplejszych zim to jedno z większych wyzwań rolnictwa – mówi Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. – Widzimy przez okno, iż mamy już 6°C na plusie, mamy już praktycznie wiosnę. Musimy zmienić całkiem podejście do rolnictwa, do agrotechniki, no i władza musi zmienić poszczególne zapisy, choćby jeszcze istniejącego Zielonego Ładu, na przykład zmianę terminu stosowania nawozów, bo widzimy, iż przyroda się zmienia i my musimy też nadążać. Rolnicy muszą współpracować z przyrodą, a nie na przekór, bo możemy się tylko dostosować.
Brak śniegu to także wyzwanie dla rodziców dzieci zaczynających ferie. A przerwa zimowa z niektórych województwach rozpocznie się już 20 stycznia. Uczniowie z Lubelskiego ferie rozpoczną w ostatniej turze, 17 lutego.
Tymczasem na przekór materiałowi naszej reporterki za oknem zrobiło się biało i pewnie niejeden kierowca stojący teraz w korku zdenerwował się słysząc o braku śniegu. Jednak ten śnieg pojawił się tylko na chwilę. Jutro (9.01) w Lublinie w ciągu dnia ma być do 5°C. I znów na drogach i chodnikach w nocy i rano będzie ślisko, a w ciągu dnia zrobi się chlapa, której chyba nikt nie lubi.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Iwona Burdzanowska