EV-ICD składa się z elektrody oraz generatora impulsów. Jego zadaniem jest wykrycie niebezpiecznej arytmii i natychmiastowe przerwanie jej dzięki impulsu elektrycznego, zanim dojdzie do poważnych, nieodwracalnych zmian w organizmie. W odróżnieniu od tradycyjnych defibrylatorów, w których elektroda wprowadzana jest przez żyły bezpośrednio do wnętrza serca, w nowym rozwiązaniu elektroda znajduje się pod mostkiem, a generator umieszczany jest pod skórą w okolicy lewej pachy.
Jak podkreśla dr n. med. Andrzej Bolewski z Oddziału Kardiologii poznańskiego szpitala, kluczową zaletą EV-ICD jest brak ingerencji w układ żylny i wnętrze serca, co eliminuje ryzyko powikłań typowych dla klasycznych układów ICD, takich jak niedrożność żył, uszkodzenie zastawki trójdzielnej czy infekcyjne zapalenie wsierdzia.
Pierwszym pacjentem, który skorzystał z nowej technologii w Poznaniu, był 47-letni mężczyzna po wielokrotnych zatrzymaniach krążenia. Po skutecznej reanimacji w karetce i na szpitalnym oddziale ratunkowym oraz po wykluczeniu odwracalnych przyczyn arytmii, zakwalifikowano go do innowacyjnego zabiegu. Operację wykonano 15 lipca, po wcześniejszym przygotowaniu obejmującym szczegółowe badania obrazowe, znieczulenie ogólne i test skuteczności defibrylacji. Wszczepienia dokonali lekarze z Oddziału Kardiologicznego – lek. Michał Guliński i dr n. med. Andrzej Bolewski oraz z Oddziału Kardiochirurgicznego dr n. med. Karol Buszkiewicz i lek. Roman Olszewski.
Już po 36 godzinach od zabiegu pacjent opuścił szpital w pełnej sprawności. Tego typu procedury są w placówce realizowane w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wcześniej w Wielkopolsce podobne zabiegi wykonywano jedynie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Przełomowe wdrożenie w poznańskim szpitalu otwiera drogę do szerszego stosowania bezpieczniejszych i mniej inwazyjnych metod ochrony pacjentów z ciężkimi zaburzeniami rytmu serca.
